Wydalony kilka lat temu ze Zgromadzenia Salezjańskiego ks. Michał Woźnicki stał się bohaterem kolejnego gorszącego incydentu. Nielegalnie zamieszkujący w poznańskim domu salezjanów duchowny wdał się w bójkę z drugim księdzem. Na swoim kanale YouTube opublikował nagranie, na którym przekonuje, że został pobity przez ks. Jacka Bielskiego pałką teleskopową.

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek. Ks. Woźnicki miał zostać zaatakowany przez ks. Jacka Bielskiego. Z obrażeniami głowy trafił do szpitala.

- „Bandyta zwykły. Ktoś mnie chwyta za ramię, odwracam się, patrzę, że to Bielski. Wyciągnął pałkę z kieszeni, rozwinął i zaczął okładać prosto w łeb. Bandyta zwykły. Chciał zabić. Lekarz powiedział, że każde uderzenie w głowę to zagrożenie życia”

- mówi suspendowany ksiądz na opublikowanym przez siebie nagraniu.

Policja potwierdziła, że doszło do tego zdarzenia. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” rzecznik prasowy wielkopolskiej policji przekazał, że w bójkę zaangażowały się też sympatyzujące z ks. Woźnickim kobiety, które zaatakowały ks. Bielskiego torebkami.

Do sprawy odniosło się już Towarzystwo Salezjańskie.

- „Inspektoria Towarzystwa Salezjańskiego św. Jana Bosko, z siedzibą we Wrocławiu, w związku z wydarzeniami jakie miały miejsce w godzinach wieczornych dnia 11 kwietnia 2022 r. na terenie salezjańskiego domu zakonnego przy ul. Wronieckiej 9 w Poznaniu, wyraża ubolewanie i jednocześnie przeprasza wszystkich, którzy poczuli się zgorszeni zaistniałą sytuacją. Trwają czynności wyjaśniające. Informujemy, że po ich zakończeniu strona kościelna podejmie stosowne działania. (...) Chociaż każdy z nas sam ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, to jednak jeszcze raz pragniemy wyrazić ubolewanie z powodu gorszących zachowań jakie miały miejsce w dniu wczorajszym na terenie naszego domu zakonnego i skutków jakie one ze sobą niosą”

- napisał ks. Jerzy Babiak, rzecznik prasowy inspektorii.

To kolejny incydent z udziałem wydalonego w 2018 roku z zakonu ks. Woźnickiego. Mimo wyroku sądu, wciąż nie opuścił on budynku należącego do zgromadzenia. Tam wszczyna kolejne awantury. Mimo zakazów gromadzi wokół siebie grupę wiernych, dla których sprawuje Msze święte. Trwa procedura dot. wydalenia go ze stanu duchownego.

kak/Interia, polsatnews.pl