Pozwoliłem sobie obficie cytować felieton Bogusława Chraboty, gdyż naprawdę jest to jeden z niewielu tekstów tak konkretnie obrazujący współczesnych barbarzyńców Putina, którzy niestety rządzą Europą Zachodnią!

"Dziś już nie noszą na szyjach grubych złotych łańcuchów, a ich kobiety nie malują twarzy jak indiańscy wojownicy - pisze Bogusław Chrabota - Czarne dresy, niegdyś znak rozpoznawczy i symbol statusu, leżą zapomniane w szafach. Dziś ubierają się u Versacego i Armaniego, biżuterię kupują u Cartiera, kosmetyki zamawiają indywidualnie u Diora czy Guerlaina. Pełno ich zimą w Davos, St. Moritz czy Courchevel. Samą swoją obecnością wymuszają zmianę obyczajów, a przede wszystkim cen, windując je do wysokości, o jakiej nigdy nikomu się nie śniło. Piwo – dziesięć euro. Lampka szampana – piętnaście! Czemu nie?".

To właśnie ci niegdysiejsi dresiarze, ludzie którzy dorobili się na przestępstwach, teraz wykupują całe dzielnice Londynu (Kensington, Chelsea), Cypr. Jak pisze Chrabota "Londyńskie City oddycha z ulgą, czując kolejną dostawę świeżej gotówki z Moskwy czy Petersburga, a sprzedawcy w Harrodsie aż zacierają z podniecenia tłuściutkie dłonie. Już tu są! Już stoją w kolejkach do kas! W pełnej krasie. Bogaci, grubi, pewni siebie Rosjanie. A może Azjaci? Jacy Azjaci? Czy ktoś ma wątpliwości, że ci świetnie ubrani, dyskretnie zamożni (zegarek, kolczyki, na damskiej szyi kolia od Mont Blanc) właściciele grubych portfeli są Europejczykami? Skądże znowu. Pachną Europą, tak jak Europą pachną miliony wydawanych przez nich euro".

Idolem dla nich jest Władimir Putin, ich mentor, as wywiadu, cwaniak, judoka. Putin " Odziedziczył po Jelcynie rozpadający się sowiecki bardak i uczynił z niego kraj mlekiem i miodem płynący. Dla nielicznych, co prawda, ale jednak. Ów nowy Romanow, car nad cary, jest strażnikiem systemu, w którym żyją. To on gwarantuje, że poradziecki majątek trafia we właściwe ręce. To on stoi na straży, by nikt się nie upomniał o swoje".

Sprawiedliwość nakazuje, żeby ci ludzie, którym się tak powodzi dbali o swoją Matkę, Rosję. Ale to nie ten typ człowieka. "Zapomnieli o Rosji, o matce. Tak dużo łatwiej żyć. Od wyzyskiwania ludzi, okradania w najlepszym przypadku z pracy mają swoich karbowych, całe systemy menedżerów, nadzorców, dozorców i najemników. Gdzież im do zwykłych ludzi!".

Chrabota kończy felieton bardzo trafną diagnozą Zachodu: " (Bojarzy Putina-przy.red.) śmieją się w kułak, słuchając narzekań kremlowskich politruków, że Zachód nic Rosji od dwudziestu lat nie zaproponował, że nie ma pomysłu na Rosję. Rechoczą jak wariaci, bo wiedzą, że nie o to chodzi, by Zachód miał pomysł na Rosję. Ważne jest to, że oni, i to od dawna, mają pomysł na Zachód".

I tak wygląda współczesny świat. Tak wygląda potęga dresiarza, bojara Putina. Miały być sankcje dla tych ludzi po interwencji Rosji na Krymie, nie ma nic. Bo Europa przecież nie zaryzykuje, boi się, że straci pieniądze grubych panów, straci kluby piłkarskie, straci najlepsze domy handlowe. Dlatego Putin spokojnie śmieje się w twarz każdemu zachodniemu politykowi!

Całość w najnowszym dodatku "Plus i Minus" w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

Philo