W Stanach Zjednoczonych trwa właśnie kampania „40 Dni dla Życia”. W jej ramach chrześcijanie modlą się do Pana o położenie kresu aborcjom. Trwają też czuwania modlitewne i kampanie przed klinikami aborcyjnymi. I Bóg słucha tych próśb! Jak dotąd od 26 września uratowano już 376 dzieci, które miały zostać zabite w aborcji.

Szczególnie niesamowity jest przypadek, o którym opowiedziała jedna z aktywistek. Gdy stała przed kliniką aborcyjną zatrzymał się obok niej samochód. Kobieta, która go prowadziła opowiedziała, jak Bóg zmienił jej decyzję.

Kilka dni wcześniej miała zabić swoje dziecko. Opłaciła już nawet całą procedurę. Nie czuła się z tym wprawdzie najlepiej, ale była przekonana, że jej sytuacja finansowa nie pozwoli jej na wychowanie dziecka.

Jednak dzień przed zaplanowaną aborcją miała sen, w którym przemówił do niej Bóg. Pojawiły się w nim radosne twarzy i pieśni osób, które witały tę kobietę. Gdy się obudziła była nadal zdecydowana dokonać aborcji.

Jednak gdy przyjechała do kliniki zobaczyła obraz, który przypomniał jej we śnie: modlących się o życie nienarodzonych aktywistów, stojących przed budynkiem. Wówczas zdecydowała, że nie zabije swojego dziecka.

pac/lifenews