Jakub Błaszczykowski nie strzelił wczoraj rzutu karnego, który zadecydował o wygranej Portugalii w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Po meczu nasz pomocnik był bardzo zasmucony z powodu przegranej.

Błaszczykowski był jednym z bohaterów reprezentacji Polski na tym Euro. Bez wątpienia jedna niestrzelona "jedenastka" ani trochę tego nie zmieni. Jednak wczorajszy wieczór był dla Błaszczykowskiego bardzo trudny.

Jak mówił w pomeczowym wywiadzie:

"Ciężko coś po takim meczu powiedzieć. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój karny zadecydował o tym, że nie awansowaliśmy dalej. Jednak muszę to wszystko wziąć na klatę, takie jest życie i nic nie zrobimy"

Mimo wszystko nasz bohater ciężko przeżył wczorajszą przegraną:

"Mogę powiedzieć, że jest mi naprawdę przykro. Zdaje sobie sprawę z tego, jak duża szansa była przed nami".

Zapytany o to, czy popełnił błąd przy strzale, czy też zadecydowało szczęście bramkarza, odparł:

"Bramkarz poszedł w ciemno. Nie wydaje mi się, żebym popełnił jakiś błąd. Piłka szła przy słupku, może mogłem uderzyć nieco mocniej, albo wyżej, ale teraz to tylko gdybanie. Tego już nie zmienimy. Trzeba iść dalej".

Tego życzymy Jakubowi Błaszczykowskiemu i całej naszej drużynie! Idźcie dalej do kolejnych wspaniałych meczów takich jak te we Francji!

emde/sport.tvp.pl