Polskie państwo nie dopuści, by były prezydent Lech Wałęsa mógł łamać prawo, blokując obchody miesięcznicy smoleńskiej. Zadeklarował to szef MSWiA Mariusz Błaszczak w rozmowie z Polskim Radiem. Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi Wałęsy, który 10. lipca zapowiada swoją obecność na kontrmanifestacji wobec miesięcznicy.

"Wszyscy są równi wobec prawa w Polsce bez wglądu na to, jak ktoś się nazywa. Lech Wałęsa chce odebrać prawo innym, bo istotą tej blokady nie jest to, by przedstawić swoje poglądy" - powiedział Błaszczak w rozmowie z Piotrem Goćkiem. "Tę blokadę organizują bojówki totalnej opozycji i to jest odebranie prawa innym do gromadzenia się. Do tego, by mogli swobodnie modlić się za ofiary katastrofy smoleńskiej. Zresztą to ci sami ludzie w Krakowie próbowali blokować wejście na Wawel Jarosławowi Kaczyńskiemu. To jest niedopuszczalne" - dodał.

Na kontrmanifestacji wobec miesięcznicy smoleńskiej 10. lipca w Warszawie oprócz Lecha Wałęsy pojawić ma się między innymi także Władysław Frasyniuk, kreowany przez pseudo-opozycyjne media liberalne na lidera bojowników o wolność.

mod/polskie radio