Ówczesny papież, św. Pius V, był chyba jedynym człowiekiem, który zdawał sobie w pełni sprawę z niebezpieczeństwa. Kiedy zaczął wzywać władców europejskich do wspólnego oporu, okazało się, że protestanckie Niemcy i Francja już paktowały z Konstantynopolem, Anglia zaś odwróciła się od papieża na skutek reformacji i ekskomunikowania przez Kościół Elżbiety I, która teraz po cichu sprzyjała Turkom. Ostatecznie na wołanie papieża odpowiedziały tylko Wenecja, Hiszpania i Zakon Kawalerów Maltańskich. Pod względem militarnym było to niewiele.

Co wówczas uczynił papież? Najpierw podpis pod dokumentem ustanawiającym Świętą Ligę złożył w dzień św. Dominika, który trzy wieki wcześniej dokonał za pomocą różańca rzeczy niemożliwej – nawrócił zapiekłą herezję albigensów. Następnie powierzył chrześcijańskie wojska opiece Najświętszej Maryi Panny. Wreszcie wszystkich wiernych wezwał do modlitwy różańcowej. Wierzył, że różaniec wyjedna u Boga kolejny cud.

 

Dwa fronty

Wiemy, że gdy do Europy dotarła wieść, że armada turecka opuściła porty Konstantynopola, Pius V uroczyście wezwał pomocy Matki Bożej. Przez następne tygodnie na wszystkich statkach chrześcijańskich codziennie odmawiano różaniec. Gdy cała flota zgromadziła się w Messynie, dominikanie i jezuici wędrowali z pokładu na pokład, spowiadając i sprawując Msze święte, papież zaś zarządził modły we wszystkich klasztorach. Po dniach modlitw i postów flota otrzymała rozkaz wypłynięcia w morze. Kiedy dwieście okrętów, jeden po drugim, mijało cypel portu, znajdujący się na ich pokładach ludzie klękali, by otrzymać błogosławieństwo nuncjusza papieskiego. Chrześcijańska armada ruszyła ku zatoce Lepanto, gdzie ostatni raz widziano wroga.

Nadszedł dzień 7 października, dzień jakby wyreżyserowany przez Boga. Nagle podniosła się spowijająca morze mgła i oczom żołnierzy ukazały się na horyzoncie setki żagli. Nie było wiele czasu na przygotowania do walki. Don Juan de Austria, dowódca chrześcijańskiej floty, przesiadł się na najszybszą brygantynę i przepłynął wzdłuż swoich okrętów, trzymając wysoko nad głową żelazny krzyż. Na flagowym okręcie admirał kazał wciągnąć na maszt wielką banderę z ukrzyżowanym Chrystusem. Wojsko było gotowe do boju.

Nierówne siły starły się na wiele godzin. Rozpętała się bitwa, od której wyniku zawisły losy całego chrześcijaństwa i Europy…

 

Świadectwo Cervantesa

Uczestniczył w niej 24–letni Hiszpan Miguel de Cervantes Saavedra, znany dziś jako autor Don Kichota, który podczas bitwy wykazał się niezwykłą odwagę. Pomimo trawiącej go gorączki nie zgodził się na pozostanie pod pokładem i przyłączył się do walczących. Trafiły w niego trzy kule; dwie raniły go w szyję, trzecia zmiażdżyła mu lewą rękę, która na zawsze pozostała bezwładna. Do końca życia Cervantes z dumą myślał o swym udziale w bitwie. W Przemyślnym szlachcicu Don Kichocie z Manczy odpierał oskarżenia zawistnych: „Nie mogłem ścierpieć, że nazywa mię starcem i kaleką, jakby to w mojej mocy było wstrzymać czas, by nie przechodził po mnie, albo jakby kalectwo moje wzięło początek w jakowejś szynkowni, a nie w najszczytniejszej potrzebie, jaką widziały wieki przeszłe i obecne ani jaką przyszłe znają nadzieję oglądać. Jeśli rany moje nie jaśnieją w oczach człeka, który na nie patrzy, są przynajmniej szanowane i czczone przez ludzi, którzy wiedzą, gdzie je zdobyłem; piękniej wygląda żołnież poległy w bitwie niż wolny w ucieczce; a tak to tkwi we mnie, że gdyby mi dziś dano do wyboru i umożliwiono rzecz niemożliwą, wolę to, że byłem obecny w owej wspaniałej potrzebie, niźli od ran moich być wolny, nie biorąc w niej udziału.”

 

Cuda naturalne

Bitwa pod Lepanto jest dla nas przykładem, że bywają cuda, w których Bóg wykorzystuje naturalny bieg rzeczy. Należą do nich wybór na dowódcę floty Austriaka Don Juana, syna Karola V, który okazał się wybitnym strategiem wojennym i zaskoczył przeciwnika swoją taktyką walki. Za cud można uznać fakt, że dumna Wenecja podporządkowała się obcemu admirałowi, podobnie jak za rzecz niemożliwą można była uznać rezygnację ze swojej władzy hiszpańskiego króla Filipa. Co najmniej za zrządzenie Bożej Opatrzności można uznać śmierć dowódcy floty tureckiej, Ali Paszy, na samym początku bitwy. Cudem, może najważniejszym, była też nieoczekiwana zmiana wiatru, która bardzo sprzyjała flocie chrześcijańskiej, a uniemożliwiała manewry muzułmanom. Przykłady można by mnożyć.

 

Przede wszystkim modlitwa

Bez wątpienia w bitwie pod Lepanto można dopatrzyć się pomocy Bożej, a towarzyszące jej cudowne wydarzenia znajdują swe źródło w pobożności walczących żołnierzy i w gorliwych modlitwach tych, którzy pozostali na lądzie. Tradycja odnotowała, że wczesnym wieczorem, kiedy kończyła się bitwa, w Rzymie wciąż trwała jeszcze procesja bractwa różańcowego, w której niesiono obraz Matki Bożej Śnieżnej – „Salus Populi Romani”. Nie wolno nam też zapomnieć o modlitwie tysięcy innych ludzi, rozproszonych po całej Europie, którzy – zgodnie z wezwaniem papieża – przez wiele dni odmawiali różaniec i pościli w intencji zwycięstwa. Tym bardziej trzeba o nich pamiętać, że jednym z trzech krajów, który odpowiedział na błaganie Pius V, była Polska

 

Opiekuńczy płaszcz Maryi

Kronikarze odnotowali, że tamtego wieczoru, 7 października 1571 r., papież Pius siedział w małej bibliotece na Watykanie. Nagle przerwał rozmowę, opuścił towarzyszących mu dostojników i podszedł do okna. Po chwili odwrócił się z promiennym uśmiechem, by ogłosić odniesione w tym dniu wielkie zwycięstwo. Był to kolejny cud, bowiem Pius V podał wynik bitwy na dwa tygodnie wcześniej, zanim oficjalny kurier dotarł z tą wieścią do Rzymu! W wizji, którą papież ujrzał, obie floty zwarły się w walce, a Maryja rozpostarła swój opiekuńczy płaszcz nad chrześcijańskim wojskiem.

Przypomnijmy, że przedstawianie Maryi w płaszczu opiekuńczym jest jednym z pierwszych typów obrazów Matki Bożej Różańcowej. Symbolika płaszcza jest niezwykle bogata. Otoczenie płaszczem oznacza wybranie i przekazanie swojego posłannictwa (zob. gest Eliasza w 1 Krl 19,19) i mocy (zob. 2 Krl 2,8; 2,13). Gest otoczenia płaszczem jest znakiem opieki (zob. Rt 3,9). Zastosowany w prawie zwyczajowym, oznaczał w ceremonii adopcji uznanie dzieci przez ojca, a podczas zaślubin rodziców stosowano go jako uznanie nieślubnych dzieci. W średniowieczu okrycie kogoś swym płaszczem oznaczało wzięcie pod swoją opiekę (biskup Asyżu okrywa swym płaszczem św. Franciszka, kiedy ten zrzuca swe szaty na znak wyrzeczenia się dóbr doczesnych), udzielenie azylu oskarżonym i proszenie dla nich o łaskę.

Symolika ta została bardzo wcześnie związana z Matkę Bożą Już w III w. do biblijnego symbolu płaszcza nawiązała modlitwa Pod Twoją obronę, która w swej oryginalnej wersji zaczynała się od słów: „Pod płaszcz Twego miłosierdzia uciekamy się….

 

Różańcowe zwycięstwo

Zwycięstwo pod Lepanto było ogromne. Zatopiono pięćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono dwanaście tysięcy chrześcijańskich galerników.

Św. Pius V, świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej, zwanym później świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Nic dziwnego, że papież cudu pod Lepanto, ten sam, który nazywał różaniec „honorową odznaką chrześcijańskiej pobożności”, „najwdzięczniejszą modlitwę wśród modlitw”, „legitymacją naszej wiary” i „kompendium kultu Najświętszej Maryi Panny”, zasłużył sobie na tytuł pierwszego „papieża różańcowego”.

 

Całość: sekretariatfatimski.pl

 

JW