Polscy biskupi skomentowali prace pierwszego etapu synodu ds. rodziny, który trwa w Rzymie. 

„W pierwszym etapie Synodu przedstawiono niezwykle bogaty i różnorodny materiał na temat wyzwań, jakie stoją przed współczesną rodziną. Było to spojrzenie horyzontalne na rodzinę, czyli na jej liczne problemy, które trudno wszystkie wymienić” - powiedział abp Henryk Hoser, komentując kończący się właśnie pierwszy etap synodu ds. rodziny.

W zakończonym dziś pierwszym etapie omawiano dokument Instrumentum laboris. Dokument ten podkreślał m.in. osłabienie się więzi rodzinnych, tak więzi między małżonkami, jak i między rodzicami i dziećmi. Wskazuje on na przenoszenie się tego kryzysu na łono Kościoła oraz społeczeństwa, a także omawia najważniejsze zagrożenia dla współczesnej rodziny, a wśród nich tzw. "mutacje antropologiczne", czyli próby spojrzenia na istotę człowieka zupełnie odmiennego niż chrześcijańskie.

Abp Hoser zaznaczył, że ważnym problemem współczesnej rodziny oprócz zagrożeń kulturowych jest też ekonomia. Podkreślił, że wiele rodzin żyje dziś w ubóstwie i nie może zaspokoić podstawowych potrzeb, a tym samym nie może stać się w pełni integralną częścią społeczeństwa i toczyć szczęśliwego życia.

Pierwszy etap synodu wskazywał problemy, z jakimi boryka się dzisiejsza rodzina. Drugi etap położy nacisk na określenie czym rodzina jest i czym powinna być dla Kościoła i dla świata. W rozpoczętej drugiej serii wystąpień głos zabrał m.in. biskup Paryża, który zwrócił uwagę, że istota małżeństwa chrześcijańskiego została już zawarta w naturalnym małżeństwie starotestamentowym, a Chrystus jedynie podkreślił wagę tej istoty.

Bp Jan Wątroba odnosząc się do prac pierwszego etapu, stwierdził, że wielu ojców chce, by w końcowym dokumencie synodalnym zostało zaakcentowane piękno rodziny i fakt, że mimo dzisiejszych trudności i kryzysów wiele rodzin ma w sobie siłę, by te problemy przezwyciężać. Ojcowie synodalni zwracali też uwagę, że za dużo miejsca poświęca się problemom rodziny w kontekście świata zachodniego, a za mało rodzinom z innych kontynentów.

MW/pch24.pl