Od 1954 roku grupa 130 wpływowych polityków spotyka się co roku w towarzystwie bankierów i garstki arystokratów. Wymieniają poglądy, a przede wszystkim robią co mogą, by nie wypaść z kręgu wtajemniczonych. Nie ma ani oficjalnej listy uczestników ani konferencji. Natomiast jest jedna zasada: kto puści parę z ust, wypada z magicznego kręgu.

Nafsika Astir Palace Hotel przy Apollonos Avenue 40 w Vouliagmeni - w najbliższym czasie w tym pięciogwiazdkowym greckim hotelu trudno będzie znaleźć wolne łóżko. Tu bowiem tym razem odbędzie się spotkanie Klubu Bilderberg – podaje "Polska The Times" .

Kto z Polaków jest członkiem tego tajemniczego stowarzyszenia? Podobno m.in. Hanna Suchocka, Sławomir Sikora (prezes Citibank), Jacek Szwajcowski (prezes Polskiej Grupy Farmaceutycznej), Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Olechowski. Dziennik "Polska" pyta Małgorzatę Szymczak, asystentkę Olechowskiego, o udział w tego rodzaju spotkaniach. - Pan Olechowski okazjonalnie uczestniczy w konferencjach Bilderberg. W tym obecnym w Grecji nie bierze udziału – brzmi odpowiedź. Na pytanie, czy były minister finansów i spraw zagranicznych jest członkiem Klubu Bilderberg pada jedyne słuszne zdanie: - Klub Bilderberg nie istnieje.

Czym w tym roku zajmą się zebrani w Grecji? Z pewnością światowym kryzysem. Jakie widzą możliwości jego rozwiązania? - Z ulotki wysyłanej do uczestników spotkania wynika, że klub zakłada dwie możliwości: albo długa, bolesna depresja, która skaże świat na lata ogromnej stagnacji, albo intensywny, ale krótszy kryzys, który utoruje drogę nowemu, zrównoważonemu porządkowi gospodarczemu na świecie, dającemu mniejszą suwerenność, ale za to większą skuteczność - mówi obserwator spotkań grupy Daniel Estulin.

Ponieważ Klub Bilderberg nie istnieje oficjalnie, nie może dementować żadnych spekulacji. To z kolei jest podatnym gruntem dla wszelkiego rodzaju teorii spiskowych. Wielu twierdzi, że na spotkaniach ustalany jest plan rozwoju Unii Europejskiej. Unijni komisarze są częstymi gośćmi tych spotkań. Za to lewicowi tropiciele spisków są przekonani, że bilderbergowcy to jądro kapitalizmu. Sam klub wyznaje jednak zasadę, że granice między klasami bogaczy i polityków są płynne, stąd bez oporów zapraszają do grona zarówno konserwatystów jak i rynkowych liberałów.

Jakie idee łączą członków klubu? M.in. przekonanie, że narodowe problemy powinna rozwiązywać elita - nastawiona międzynarodowo, globalna sieć decydentów mówiących jednym głosem. - Stwierdzenie, że dążyliśmy do utworzenia światowego rządu, to przesada, choć nie jest ono do końca niesprawiedliwe - mówił lord Denis Healey, uważany za najbardziej niedyskretnego członka klubu. Były przewodniczący Izby Lordów nie ukrywał, o co chodzi bilderbergowcom. - Czuliśmy, że nie możemy wiecznie walczyć ze sobą o nic. Doszliśmy więc do wniosku, że jedno społeczeństwo na świecie byłoby dobrym rozwiązaniem.

Inny pogląd na działalność klubu prezentuje metropolita Serafim, biskup Pireusu. Bilderbergowcy to według niego "przestępcza koteria syjonizmu, dążąca do ustanowienia światowej dyktatury pod kierunkiem Lucyfera".

AJ/Polska. The Times

 

Filmy nakręcone przez rumuńskiego fotografa Paula Dorneanu:

[video:http://www.youtube.com/watch?v=GlMS1E5v61U'/>

[video:http://www.youtube.com/watch?v=5z9WhivQ5P0'/>

 

Ważne lektury:

 

 

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »