Ośmiu niegroźnie rannych policjantów, 21 zatrzymanych i 16 doprowadzonych do prokuratury. To bilans przedstawiony przez policję po wczorajszych zamieszkach w trakcie marszu sodomitów w Lublinie.

Marsz Równości usiłowali blokować jego przeciwnicy, wielu z nich zachowywało się agresywnie. Policja użyła pałek, a także gazu łzawiącego i armatki wodnej, aby przerwać blokowanie marszu i ochronić jego uczestników. W stronę policjantów leciały kamienie, petardy, butelki.

"Jeden z policjantów jeszcze przebywa w szpitalu" - powiedziała rzeczniczka komendatna wojewódzkiego policji w Lublinie Renata Laszczka-Rusek.

Policjanci, którzy trafili do szpitala w większości posiadali niegroźne urazy kończyn spowodowane rzucanymi w ich stronę przedmiotami.

Spośród 21 zatrzymanych, aż 16 postawiono zarzuty dotyczące czynnej napaści na policjanta oraz udziału w bójce. Pozostałych 5 odpowie wyłącznie za wykroczenia.

Według szacunków policji w lubelskim Marszu Równości wzięło udział ok. 1,5 tys. osób, natomiast liczbę osób zakłócających marsz w sposób najbardziej agresywny oszacowano na około 200.

mor/RMF24.pl/Fronda.pl