Jak informuje www.tvs.pl, "policjanci z Katowic we wtorek po 21.00 zostali wezwani na interwencję. Jak wynikało z treści zgłoszenia – po ulicy Kominka biegał obnażony człowiek i zaczepiał przechodniów. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, zobaczyli mężczyznę z opuszczonymi do kolan spodniami, który zatrzymywał przejeżdżające samochody i zaczepiał przechodniów. Na widok mundurowych zaczął uciekać. Ze względu na brak reakcji na polecenia mundurowych oraz agresywne zachowanie, policjanci obezwładnili go i skuli jego dłonie kajdankami. Mężczyzna przez cały czas był silnie pobudzony. Między napadami agresji oświadczył, że wcześniej zażywał środki odurzające. Nagle stracił przytomność. Policjanci natychmiast zdjęli mu z rąk kajdanki i przystąpili do reanimacji. Za pośrednictwem oficera dyżurnego wezwano pogotowie ratunkowe. Po około 10 minutach akcję reanimacyjną przejął lekarz pogotowia, który po kolejnych 25 minutach reanimacji stwierdził zgon - relacjonuje komisarz Jacek Pytel.

W ubraniu zmarłego mężczyzny policjanci znaleźli m.in. : plastikowy pojemnik z białą substancją, dwa foliowe woreczki z białym proszkiem oraz susz roślinny o nazwie „Kosiarz”.

Przyczynę śmierci mężczyzny ma wyjaśnić sekcja zwłok. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ. - Policjanci z komendy miejskiej w Katowicach już przesłuchują świadków, którzy obserwowali przebieg zdarzenia. Jednocześnie apelujemy do wszystkich innych osób, które widziały, bądź zarejestrowały w jakikolwiek sposób przebieg interwencji, o zgłoszenie się do Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

mm/tvs.pl