Rosyjskie służby sanitarne zezwoliły na wwóz większej ilości artykułów spożywczych z Ukrainy – pisze portal kresy24.pl. Przedstawiciel tych służb Jurij Jepanow powiedział, że same władze Symferopolu prosiły o zgodę na dostarczanie żywności z Ukrainy, i to nawet takiej, której nie atestowały rosyjskie urzędy.

Taką decyzję spowodowały bardzo niestabilne dostawy z Rosji promami przez cieśninę Kerczeńską. W wyniku ich niepewności ceny żywności skaczą w górę, zdarzają się też bardzo dotkliwe braki.

Rosyjskie służby narzekają zarazem, że Ukraińcy starają się wwieźć na Krym jak najwięcej taniego i często złej jakości towaru – ale dla Krymczan nie ma alternatywy. Albo współpraca z Ukrainą – albo niedostatek. Ot, rosyjskie porządki…

bjad/kresy24.pl