Bicie żony to nie jest przestępstwo - uznała w piątek rosyjska Duma Państwowa. Jak poinformował przewodniczący parlamentu, Wiaczesław Wołodin, reforma prawa ma na celu ograniczenie ingerencji państwa w życie rodziny.

"Pojedynczy akt stosowania przemocy, który nie pociąga poważnych konsekwencji, nie powinien nikogo interesować, zwłaszcza państwa" - powiedział Wołodin.

Duma Państwowa zaznaczyła też, że przestępstwem nie jest uderzenie dziecka.

Nowe rozwiązania prawne gwarantują, że pierwszy przypadek przemocy wobec bliskich krewnych będzie wyłącznie wykroczeniem administracyjnym, a nie przestępstwem.

Wiaczesław Wołodin tłumacząc decyzję Dumy mówił, że takie rozwiązania popiera większość Rosjan, nie życząca sobie interwencji w życie rodzinne.

Według przeciwników ustawy złagodzenie kar za przemoc w rodzinie może mieć niedobre skutki, na przykład prowadząc do wzrostu agresji. Mówią też, że przemoc bez obrażeń fizycznych tak czy inaczej może być bardzo szkodliwa dla psychiki.

Zgodnie z nowymi przepisami sprawcom przemocy w rodzinie grozić będą kary administracyjne, np. prace obowiązkowe (do 360 godzin), poprawcze (do jednego roku), możliwe jest też ograniczenie lub pozbawienie wolności (do dwóch lat) lub areszt (do sześciu miesięcy). Osoby, które dopuszczą się takiego czynu po raz kolejny odpowiadać już będą na mocy kodeksu karnego.

Nowelizacja prawa jest w istocie kontynuacją zmian wprowadzonych już w 2015 roku. Wówczas złagodzono kary za przemoc fizyczną dokonywaną przez osoby trzecie. Wyższe kary były przewidziane właśnie za przemoc w rodzinie. Teraz to unormowano.

bbb