- Po raz pierwszy od 30 lat widzę taką plagę szarańczy - powiedział rosyjskiej telewizji Pierwyj Kanał Aleksandr Bublow, pilot samolotu do rozpylania owadobójczych chemikaliów.

Władze Kraju Stawropolskiego natychmiast zapewniły, że w żadnej jego części nie wprowadzono z powodu plagi stanu wyjątkowego, o czym wcześniej donosiły niektóre media.

Jak pisze agencja RIA-Nowosti, resort rolnictwa twierdzi, że strat po przejściu szarańczy się nie uniknie, lecz nie będą one katastrofalne. - Szarańcza zniszczyła kilka pól kukurydzy. Słonecznik i soja, których jeszcze nie zebrano, nie ucierpiały. Na polach zaatakowanych przez owady zniszczonych jest około 10 proc. upraw - szacuje rzeczniczka regionalnego ministerstwa rolnictwa Jewgienija Makarowa.

mm/Onet.pl