Rosjanie, którzy zostali ranni w walce z siłami ukraińskimi, są po cichu i pod osłoną nocy przewożeni na terytorium Białorusi. W pobliżu miasta Homel zaobserwowano kolumnę pojazdów oznaczonych literami "V". Jak donosi Radio Wolna Europa, powołując się na słowa białoruskich lekarzy, w kraju rządzonym przez Łukaszenkę leczonych jest ok. 400 żołnierzy, zaś zwłoki 2,5 tys. z nich potajemnie wywieziono do Rosji.

O rosyjskiej strategii postępowania z rannymi opowiadają białoruscy lekarze i mieszkańcy tego kraju. Z frontu żołnierze przewożeni są na Białoruś, gdzie czekają ich dwie ścieżki: dalsze leczenie lub pogrzeb.

Jeden z pracowników Homelskiego Obwodowego Szpitala Klinicznego poinformował, że do 13 marca do Rosji przetransportowano zwłoki 2,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

W mediach społecznościowych pojawiło się także nagranie, na którym widać, jak oznaczone literą "V" pojazdy przewożą rannych do miasta Homel.

Ponadto lekarze białoruscy mówią, że w całym regionie przygranicznym nie ma już miejsc w kostnicach. Z kolei w jednym ze szpitali w Mozyrzu, który położony jest około 60 kilometrów od granicy z Ukrainą, "korytarze i oddziały wypełniają odgłosy żołnierzy jęczących z powodu ran odniesionych na polu bitwy".

Szpitale, do których trafiają rosyjscy żołnierze, mają być objęte nadzorem służb bezpieczeństwa.

W rozmowie z Radiem Wolna Europa jeden z białoruskich lekarzy powiedział, że rannych Rosjan jest tak wielu, że wszyscy medycy muszą się nimi zajmować. Brakuje także chirurgów do przeprowadzenia operacji. - Wcześniej zwłoki przewożono karetkami pogotowia i ładowano na rosyjskie pociągi. Po tym, jak ktoś nakręcił o tym film i trafił on do internetu, ciała zaczęto ładować w nocy, aby nie przyciągać uwagi - powiedział.

- Tylu jest w szpitalach rannych Rosjan – to po prostu horror. Są okropnie oszpeceni. Nie da się słuchać ich jęków w całym szpitalu - powiedział z kolei jeden z pacjentów jednego ze szpitali w Homlu.

Szacunki dotyczące liczby zmarłych Rosjan są bardzo rozbieżne. Według Ukrainy rosyjskie straty w ludziach wynoszą 14 tys. żołnierzy, według Rosji - niecałe 500. Amerykański wywiad szacuje z kolei, że na wojnie z Ukrainą śmierć poniosło co najmniej 7 tys. Rosjan.

jkg/media