Białoruś planuje kolejne zmiany w zasadach dotyczących przyjmowania lotów międzynarodowych. Podróżujący ze Stambułu, Damaszku i Dubaju nie będą musieli lecieć do Mińska, ale także bezpośrednio do pięciu mniejszych lotnisk. Należy do nich lotnisko w Grodnie, tuż przy polskiej granicy.

O znacznym zwiększeniu przyjmowanych lotów zagranicznych poinformowała niemiecka gazeta Welt am Sonntag (weekendowe wydanie ogólnokrajowego pisma Die Welt).

Od marca przyszłego roku ze Stambułu, Dubaju i Damaszku przylatywać będzie na Białoruś około 40 samolotów tygodniowo. Obecnie liczba ta wynosi około 17.

Ponadto zgodnie z informacjami wywiadu niemieckiego, na Białoruś przylatuje obecnie 800-1000 migrantów dziennie. Dzięki uruchomieniu lotnisk regionalnych może być ich jednak znacznie więcej. Ponadto media doniosły o "tajnej misji", z jaką do stolicy Kataru Dohy udał się najstarszy syn Aleksandra Łukaszenki, Wiktar.

Oficjalnie Wiktar Łukaszenka udał się do Kataru jako specjalny wysłannik Białorusi przy Radzie Współpracy Państw Zatoki Perskiej oraz szef Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego. O wizycie Łukaszenki juniora w Katarze poinformowały media kurdyjskie, milczą na ten temat jednak media białoruskie.

Białoruskie ministerstwo transportu odrzuciło przy tym zarzuty zorganizowania masowego transportu migrantów na Białoruś.

- Jak linie lotnicze mają odróżnić migranta od niemigranta? Człowiek kupuje bilet. Na jakiej podstawie mamy mu zabronić lotu? - powiedział Artiom Sikorski, dyrektor departamentu lotnictwa w białoruskim ministerstwie transportu.

- Oskarżają nas, że zwiększyliśmy liczbę lotów do Turcji. Spójrzmy zatem, dlaczego do tego doszło. Kiedy postawili nam tę „żelazną kurtynę”, ludzie zaczęli latać przez Turcję, żeby dostać się jakoś do Europy - dodał.

jkg/biełsat