Szwajcaria to kraj, który ma obecnie jeden z najpiękniejszych hymnów. Nazywa się "Schweizer Psalm", a więc Psalm Szwajcarski i cały skierowany jest do Stworzyciela, Pana Boga. 

"Ty z jutrzenką zjawiasz się,
W morzu promieni widzę Cię,
Ciebie, Najwyższego,Wspaniałego!
Gdy czerwień szczyty Alp ubarwi,
Módlcie się, wolni Szwajcarzy, módlcie się.
Wasza pobożna dusza wie,
Wasza pobożna dusza wie,
Bóg jest w szlachetnej ojczyźnie mej!
Bóg jest w szlachetnej ojczyźnie mej!"

Niestety! W dzisiejszych czasach to już za wiele. Szwajcarzy uznali, że Boga przecież pewnie nie ma, więc jest głupotą kierować do niego swój hymn. No i można urazić ateistów, bo, jak wiadomo, ateista w tym jest gorszy od diabła, że nie tylko Pana Boga nie znosi, ale nawet twierdzi, że Go nie ma. 

Zgodnie z taką "rozumnością" Szwajcarzy zorganizowali konkurs na nowy hymn. Wybrano słowa napisane przez Wernera Widmera, które zamiast o Panu Bogu, mówią o... jedności, otwartości i wolności. Dokładnie tak: zamiast praw Chrystusa, "prawa człowieka. Głupota zamiast pobożności, pycha zamiast pokory. 

Nie wsystko jednak jeszcze stracone. Zmianę hymnu musi zaakceptować rząd - Rada Federalna - oraz parlament. Jak dotąd Rada sprzeciwiała się idiotycznym zmianom i popierała zachowaniee dawnego hymnu, Psalmu Szwajcarskiego. Cóż, jak zrobią, tak zrobią: ostentacyjnie rugując Pana Boga ze swojego hymnu zdadzą się wprost zapraszać na Jego miejsce jakieś współczesne diabelstwo.

A może po prostu, aby wyjść naprzeciw uchodźcom, w pierwszą zwrotkę hymnu trzeba było wpleść islamskie wyznanie wiary? O, to spodobałoby i lewicy, i najbardziej przyszłościowej grupie społecznej w Szwajcarii - wielodzietnym i prężnym rodzinom muzułmańskim.

kad