Powiedzieć, że to bezczelność, to nie powiedzieć nic. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz regularnie nie stawia się na przesłuchaniach Komisji Werfyikacyjnej badającej sprawę mafii reprywatyzacyjnej.

W związku z tym na prezydent nałożono grzywny opiewające łącznie na 12 tysięcy złotych. Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że owszem, zapłaci... ale nie z własnej kieszeni, tylko z pieniędzy podatników, korzystając z warszawskiego budżetu.

"Jest to skandaliczne stanowisko pani prezydent" - powiedział Sebastian Kaleta, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości. Kaleta zwróócił uwagę też na inny problem. Otóż Gronkiewicz-Waltz przekazała tę informację za pośrednictqwem prywatnej kancelarii. Tymczasem, jak zauważył Kaleta, "miasto zatrudnia w ratuszu co najmniej kilkudziesięciu radców prawnych na etatach, którzy mogą wykonywać te czynności", które HGW zleca na zewnątrz.

Zdanniem pełnomocników prezydent wszystko jest jednak w porządku. Kary nałożono bowiem na prezydent właśnie, a zatem na organ, a nie na samą Hannę Gronkiewicz-Waltz.

mod/radiomaryja.pl