Wczoraj wieczorem rozpędzona ciężarówka wjechała wprost w ludzi, odwiedzających bożonarodzeniowy jarmark w Berlinie. Nie żyje co najmniej 12 osób, kilkadzisiąt osób zostało rannych. Policja berlińska poinformowała przed 21:00, że był to atak terrorystyczny.
Pojazd był na polskich numerach rejestracyjnych, należał do firmy z Gryfina. Jak tłumaczy jej właściciel, rodzina od ok. 16 nie ma kontaktu z kierowcą. Jego zdaniem zamachowcy najprawdopodobniej coś mu zrobili i porwali samochód. W szoferce odkryto zwłoki - najprawdopodobniej właśnie polskiego kierowcy.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez niemieckie służby, w godzinach wieczornych na Breitscheidplatz, w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg, rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi, którzy robili zakupy na jarmarku.
Nie żyje przynajmniej 12 osób. Ok. 50 osób jest rannych.
Pojazd nadjechał od strony Budapester Strasse, pokonał chodnik i uderzył w tłum ludzi zebranych na jarmarku. Teren obejmujący targ został zamknięty przez policję.
Szef niemieckiego MSW stwierdził, że zdarzenie miało charakter zamachu terrorystycznego.
LDD, ol/RMF24.PL/Fronda.pl