O 14.34 Ojciec Święty ukazał się w drzwiach samolotu, wywołując entuzjazm zgromadzonych na lotnisku wiernych. Powitali go prezydent Raúl Castro Ruz i metropolita Santiago de Cuba, a zarazem przewodniczący Konferencji Episkopatu Kuby, abp Dionisio Guillermo García Ibáñez. Czworo dzieci wręczyło papieżowi kwiaty w biało-żołtych barwach watykańskich, mówiąc chórem: „Bienvenido a Cuba” (Witaj na Kubie). Orkiestra odegrała hymn kubański i watykański, zabrzmiało też 21 salw armatnich.



Witając papieża, prezydent Castro zapewnił, że Kuba przyjmuje go z miłością i szacunkiem. Broniąc kubańskiej polityki, przypomniał, że mimo wizyty Jana Pawła II sprzed 14 lat, wciąż trwa embargo gospodarcze nałożone 50 lat temu na Kubę. Przyznał jednocześnie, że niedawna peregrynacja figury Matki Bożej Miłosierdzia z El Cobre z okazji jej 400-lecia „zjednoczyła naród”, zarówno wierzących jak i niewierzących. Wyraził zadowolenie z nieprzerwanych stosunków ze Stolicą Apostolską i dobrych relacji z Kościołem katolickim na Kubie. Podkreślił, że konstytucja kubańska zapewnia „pełną wolność religijną wszystkim obywatelom”.


Castro zaznaczył też, że podziela poglądy papieża w kwestii przyczyn światowego kryzys gospodarczego. Upatruje on ich w korupcji i stylu życia „sytych krajów”, podczas gdy inne głodują. Jego zdaniem kryzys ma także przyczyny moralne, związane z utratą łączności między rządzącymi i rządzonymi.

„Przybywam na Kubę jako pielgrzym miłosierdzia, aby utwierdzić moich braci w wierze i zachęcić ich do nadziei, rodzącej się z obecności miłości Boga w naszym życiu” – powiedział w odpowiedzi papież. Zapewnił, że w jego sercu obecne są uzasadnione aspiracje wszystkich Kubańczyków, w tym więźniów i ich rodzin.

Ojciec Święty podkreślił historyczne znaczenie pielgrzymki na Kubę Jana Pawła II przed 14 laty. Dała ona tamtejszemu Kościołowi nową moc i przyczyniła się do podjęcia nowego etapu w stosunkach między Kościołem a państwem kubańskim, otwierając na większą współpracę. Jednak - jak zaznaczył papież – „nadal istnieje wiele obszarów, w których możemy i musimy dokonać postępów, zwłaszcza w odniesieniu do niezbywalnego wkładu jaki religia powinna wnosić w obszar życia publicznego”.

Benedykt XVI przypomniał, że chrześcijaństwo jest głęboko zakorzenione w kubańskiej tożsamości, o czym świadczy żywe nabożeństwo do Matki Bożej Miłosierdzia z El Cobre. Również on pragnie się tam udać, aby jej podziękować za troskę o naród kubański i prosić o jej wstawiennictwo, aby prowadziła jego losy drogami sprawiedliwości, pokoju, wolności i pojednania. „Przybywam na Kubę jako pielgrzym miłosierdzia, aby utwierdzić moich braci w wierze i zachęcić ich do nadziei, rodzącej się z obecności miłości Boga w naszym życiu. Noszę w moim sercu słuszne aspiracje i uzasadnione pragnienia wszystkich Kubańczyków w kraju i za granicą, ich cierpienia i radości, ich obawy i najbardziej szlachetne pragnienia, zwłaszcza młodych i osób starszych, nastolatków i dzieci, chorych i pracujących, więźniów i ich rodzin, a także ubogich i potrzebujących” – powiedział Ojciec Święty.

Papież nawiązał do kryzysu gospodarczego, przeżywanego przez wiele krajów świata. Zaznaczył, że jego korzenie mają charakter duchowy i moralny. Nie można więc dalej kontynuować tej drogi. „Prawdziwy postęp wymaga etyki, która stawia w centrum osobę ludzką i uwzględnia jej najbardziej autentyczne potrzeby, a zwłaszcza jej wymiar duchowy i religijny” – wskazał Benedykt XVI. Podkreślił, że „odrodzenie społeczeństwa i świata wymaga ludzi prawych, o mocnych przekonaniach moralnych i szlachetnych podstawowych wartościach, ludzi którymi nie mogłyby manipulować wąskie interesy, uwzględniających niezmienny, transcendentny charakter istoty ludzkiej”. Zaznaczył, że w tej właśnie płaszczyźnie mieści się wkład Kościoła w życie społeczne i pragnie on w ten sposób służyć wszystkim Kubańczykom. Rozpoczynając kubański etap swej pielgrzymki Ojciec Święty zapewnił, że za wstawiennictwem Matki Bożej Miłosierdzia z El Cobre modli się w intencji wszystkich Kubańczyków, aby Bóg „zechciał dać wszystkim przyszłość pełną nadziei, solidarności i zgody”.

Następnie do papieża i prezydenta podchodziły kolejno osoby towarzyszące Benedyktowi XVI w podróży, przedstawiciele władz kubańskich, biskupi tego kraju z kard. Jaime Ortegą y Alamino z Hawany oraz kilku członków korpusu dyplomatycznego akredytowanego na Kubie. Ojciec Święty i Raúl Castro podebrali defiladę kompanii reprezentacyjnej, po czym przeszli bo budynku lotniska na kilkuminutową rozmowę.

Z lotniska papież odjechał w papamobile do odległej o 10 km siedziby arcybiskupa Santiago de Chile.

 

KAI