Chciałbym zostawić wam prostą myśl, która bardzo leży mi na sercu: myśl o Kościele, o jego tajemnicy, która jest dla nas wszystkich — możemy powiedzieć — racją i pasją życia. Posłużę się słowami Romana Guardiniego, napisanymi właśnie w roku, w którym ojcowie Soboru Watykańskiego II zatwierdzili Konstytucję Lumen gentium, w jego ostatniej książce, z osobistą dedykacją także dla mnie; dlatego słowa tej książki są mi szczególnie drogie.

Guardini mówi: Kościół «nie jest instytucją szczegółowo wymyśloną i skonstruowaną (...), ale jest żywą rzeczywistością (...). Żyje on na przestrzeni czasu i dojrzewa, jak każda żywa istota, przeobrażając się (...). A jednak w swojej naturze pozostaje zawsze ten sam, i jego sercem jest Chrystus».

Tego doświadczyliśmy, jak mi się wydaje, wczoraj na placu: widzieliśmy, że Kościół jest żywym organizmem, ożywianym przez Ducha Świętego, i żyje rzeczywiście mocą Bożą. On jest w świecie, ale nie należy do świata: należy do Boga, Chrystusa, do Ducha. Widzieliśmy to wczoraj. Odnośnie do tego prawdziwe i wymowne jest także inne wyrażenie Guardiniego: «Kościół budzi się w duszach».

Kościół żyje, rośnie i rozwija się w duszach, które — jak Maryja Dziewica — przyjmują Słowo Boże i dają mu życie za sprawą Ducha Świętego; ofiarowują Bogu swoje ciało i właśnie w swoim ubóstwie i w swojej pokorze stają się zdolne rodzić dzisiaj Chrystusa w świecie. Za pośrednictwem Kościoła tajemnica wcielenia pozostaje obecna na zawsze. Chrystus nadal wędruje przez czas i wszystkie miejsca.

Pozostańmy zjednoczeni, drodzy bracia, w tej tajemnicy: w modlitwie, zwłaszcza w codziennej Eucharystii, i w ten sposób służmy Kościołowi i całej ludzkości. To jest naszą radością, której nikt nie może nam odebrać.

Benedykt XVI - fragment przemówienia z lutego 2013 wygłoszonego przed Kolegium Kardynałów