Podczas audiencji ambasadora  w Castel Gandolfo Benedykt XVI powiedział: "Kiedy polityka nie wykorzystuje ani nie krzewi obiektywnych wartości, wynikający z tego moralny relatywizm zamiast prowadzić do społeczeństwa, które jest wolne, uczciwe, sprawiedliwe i pełne współczucia, ma tendencję do wywoływania frustracji, rozpaczy, egoizmu i pogardy dla życia i wolności innych". Papież dodał również, że: „politycy słusznie zatem poszukują dróg, by dbać o doskonałość edukacji, krzewić szanse społeczne i ekonomiczną mobilność, by badać metody na rzecz długoterminowego zatrudnienia i szerzyć dobrobyt w sposób bardziej sprawiedliwy i jak najszerzej w społeczeństwie”.


Według papieża należy dziś wspierać niezbędne „wartości zdrowego społeczeństwa, poprzez obronę życia i rodziny, solidna edukacja moralna młodzieży i braterska troska o biednych i słabych, na pewno pomoże odbudować pozytywne poczucie własnego obowiązku, w działalności charytatywnej, wobec przyjaciół oraz obcych w lokalnej społeczności".  Papież już podczas zeszłorocznej wizyty w Wielkiej Brytanii zwracał uwagę na szkodliwość relatywizmu moralnego, który jest rozpowszechniony dziś na zachodzie. Papież dodał również, że już beatifikowany kard. John Henry Newman przewidywał  wyzwania stojące dziś przed zachodnim społeczeństwem.


Benedykt XVI zapewnił również, że Kościół katolicki w Wielkiej Brytanii jest gotów dalej wnosić istotny wkład na rzecz dobra wspólnego, "zgodnie ze swymi własnymi zasadami i w świetle chrześcijańskiej wizji praw i godności osoby ludzkiej".


Ł.A/ gość.pl/ CNA