„Mam nadzieję, że na święta papież Franciszek znajdzie trochę czasu, by odwiedzić papieża Benedykta, który byłby z tego bardzo zadowolony” – powiedział abp Georg Gänswein, osobisty sekretarz Benedykta XVI. Przypomniał, że w ubiegłym roku to Franciszek zaprosił ojca Benedykta (tak chce być nazywany sam papież – emeryt) do Domu św. Marty. Teraz byłoby to trudne, bo Benedykt porusza się z większą trudnością.

Abp Gänswein przyznał, że nie zna bożonarodzeniowych zwyczajów Franciszka. Sądzi, że papież pewnie się w tym czasie po prostu więcej modli. Tymczasem ojciec Benedykt jest przywiązany do świątecznych tradycji. W jego obecnej rezydencji przygotowywane są dwie szopki oraz dwie choinki. „Mamy grupy śpiewnik z niemieckimi i włoskimi kolędami” – dodaje abp Gänswein.

Niemiecki hierarcha powrócił też do Bożego Narodzenia sprzed dwóch lat, gdy wiedział już o planowanej przez Benedykta XVI rezygnacji. Zapewnił, że nierozsądne są wszelkie spekulacje na temat ważności tego aktu. Przypomniał też, że na początku swojego pontyfikatu papież z Niemiec prosił o modlitwę, by nie uciekł z lękiem w obliczu wilków. „W swym pontyfikacie nie uciekł przed wilkami. Stawiał im czoło z odwagą, determinacją i siłą. I z tą samą odwagą, determinacją i siłą podjął tę wyjątkową decyzję, kiedy poczuł, że siły go opuszczają” – powiedział abp Gänswein.

Hierarcha powiedział też, jak wygląda jego zwykły program zajęć. Rano odprawia z ojcem Benedyktem Mszę świętą, spożywa z nim posiłek, chodzi na spacer i odmawia różaniec. Wieczorem wypełnia obowiązki sekretarz: zajmuje się korespondencją i przygotowuje wszystko na kolejny dzień. Z kolei przed południem i po obiedzie służy papieżowi Franciszkowi jako prefekt Domu Papieskiego.

pac/radio watykańskie