Nowelizacja ustawy proponowana przez belgijską lewicę zakłada m.in. zmuszenie lekarza odmawiającego pacjentowi eutanazji do wskazania innego medyka, który podejmie się "miłosiernego zabijania". Lekarz, który ze względów moralnych odmówi podania pacjentowi śmiertelnego zastrzyku na jego życzenie, w terminie siedmiu dni będzie zmuszony do odpowiedzi i wskazania innego lekarza, który się tego podejmie.

Przypomnijmy, że w Belgii, gdzie władzę sprawuje Belgijska Partia Socjalistyczna, eutanazja jest legalna od 2002 roku, a rząd od czasu do czas poszerza prawo do takiego "zabiegu" na przykład o dzieci czy chorych na depresję.

Kolejnym punktem, jaki zakłada ta nowela, jest wydanie zakazu odmowy eutanazji na życzenie pacjenta także klinikom i hospicjom.

Następny projekt zakłada bezterminowe wydłużenie klauzuli wykonalności "zabiegu" eutanazji. Prośbę o eutanazję pacjenta zapisaną w jego testamencie będzie można zrealizować w dowolnym czasie, nawet na prośbę jego rodziny czy opiekunów, gdy sama osoba chora nie będzie w stanie decydować o swojej woli.

"The Daily Mail" zauważa, że jeżeli ta nowela wejdzie w życie, Belgia stanie się pierwszym krajem, w którym lekarz nie będzie miał prawa odmówić podania śmiertelnego zastrzyku na życzenie pacjenta.

JJ/Pch24