- W czwartek zamordowano pracownika elektrowni atomowej w Charleroi. Mężczyźnie skradziono również kartę uprawniającą do wejścia na teren obiektu - informuje belgijska gazeta "La Derniere Heure".

Mężczyzna był pracownikiem elektrowni atomowej. W czwartkowy wieczór został zatrzelony podczas spaceru ze swoim psem. Prawdopodobnym motywem zbrodni była kradzież karty, pozwalającej na wejście na teren obiektu.

-Elektrownia w Charleroi jest oddalona od Brukseli o około 50 kilometrów. Media w Belgi już wcześniej donosiły, że bracia, którzy dokonali zamachów we wtorek - Khalid i Ibrahim El Bakraoui - zapowiadali ataki na siłownie jądrowe.

- Bracia Khalid i Ibrahim El Bakraoui, którzy zorganizowali wtorkowe zamachy na lotnisku oraz w metrze w Brukseli, figurowali jako podejrzani na listach agencji antyterrorystycznych w USA - podaje Reuters, powołując się na źródła w Waszyngtonie.

Belgijskie media informowały, że bracia El Bakraoui mieszkali w Brukseli i byli znani policji jako przestępcy, ale nie z powodu zaangażowania w działalność terrorystyczną. W ostatnich latach obaj odsiadywali wyroki.

W brukselskich zamachach zginęło co najmniej 31 osób, a ok. 300 zostało rannych. Państwo Islamskie przyznał się do dokonania tych aktów terroru.

tg/onet.pl