Belgia nie chce Boga. To wniosek, który można wysnuć po tym, gdy burmistrz belgijskiej gminy Holsbeek zadecydował o likwidacji szopki świątecznej, znajdującej się pod choinką w ratuszu miejskim. Powodem było dbanie o „neutralność” gminy. Innego zdania jest lokalna społeczność.

Mieszkańcy Holsbeek uważają inaczej niż burmistrz. Chcą, aby tradycyjna szopka wróciła na swoje miejsce. Decyzję, którą podjęły władze, poparła partia ekologów, a także chrześcijańscy (!) demokraci.

Rzecz jasna powodem jest po raz kolejny obawa o to, że chrześcijańska tradycja mogłaby prowokować lokalną gminę muzułmańską. Żeby jednak było ciekawiej – wśród 9 tysięcy mieszkańców mieszka… czterech muzułmanów. Wyjaśnienia burmistrza są więc cokolwiek wątpliwe.

Ekolodzy informują jednak, że to nie Muzułmanie byli powodem usunięcia szopki, a owo słynne dążenie do neutralności. Jeden z polityków Zielonych, Annelies Vander Bracht podaje kuriozalny argument:

    „Szopka mogłaby ranić uczucia niektórych osób np. homoseksualistów lub ofiar księży pedofilów”

Na szczęście protesty lokalnej społeczności były skuteczne i władze miasta łaskawie oznajmiły, że istnieje możliwość powrotu Świętej Rodziny do ratusza.

NASZ KOMENTARZ: Czy Zieloni mają zamiar usunąć wszystko, co komuś może się źle kojarzyć? Obawiamy się, że oznaczać to będzie sytuację, w której nie zostanie kamień na kamieniu.

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl