- Jesteśmy zwykłą katolicką rodziną, choć żyjemy wiarą na co dzień, a nie od święta. Znam wiele bardziej religijnych rodzin. - mówi Beata Szydło w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego".
-Kościół powinien jak najczęściej zabierać głos w sprawach publicznych. Szczególnie tak jak to robi obecnie papież Franciszek. On nie mówi tylko do wierzących, odwołuje się do uniwersalnych wartości, formułując bardzo ważne wskazania dotyczące człowieka, etyki w życiu osobistym i publicznym. - dodaje.
Beata Szydło wskazuje na jedną ważną cechę, którą posiadał Agent 007.
- Bond ma jedną cechę, która jest w tej chwili Polsce potrzebna – w jego słowniku nie ma wyrażenia „nie da się”, on dokonywał rzeczy niemożliwych. My też musimy odrzucić myślenie, że się nie da, że nie można, i zabrać się do pracy -
Kandydatka PiS na premiera odnosi się do porównań do prezesa Kaczyńskiego.
- To bardzo miłe, że porównuje się mnie do Pana Prezesa – to jest wybitny polityk. - mówi.
- Dużo mu zawdzięczam i nie wstydzę się o tym mówić. Wiele razy zostałam doceniona przez Jarosława Kaczyńskiego. To nie znaczy, że nie ma między nami różnic. - wskazuje.
Dodaje także, że jeżeli uda się zwyciężyć Prawu i Sprawiedliwości, będzie z ramienia PiS tworzyć rząd, opierając się na jego programie.
- Nigdy naszym celem nie była walka z Donaldem Tuskiem - mówi w odpowiedzi na aluzję, że Jarosław Kaczyński usunął się w cień, ponieważ z krajowej polityki odszedł Donald Tusk i nie ma z kim walczyć.
Wiceprezes PiS powtarza, że przyszedł czas na polityków - rzemieślników, czyli takich, którzy są "świetnie przygotowani merytorycznie, którzy więcej czasu spędzają u siebie w okręgu i pracują w sejmowych komisjach, niż brylują w mediach. Oczywiście dostrzegam potrzebę komunikowania się z ludźmi, bo politycy muszą tłumaczyć społeczeństwu, co robią, ale powinno się to robić merytorycznie, a nie przez jałowe spory."
Zapytana o jedną z obietnic, którą było otrzymanie 500 zł netto na każde dziecko, odpowiedziała, że jeżeli PiS będzie rządzić jesienią, to te projekty "będziemy chcieli jak najszybciej przyjąć i przeprowadzić, aby weszły w życie w 2016 r.".
Kandydatka PiS na premiera odniosła się także do ewentualnej koalicji.
- Na pewno nie zawrzemy koalicji z ugrupowaniami, które są nam bardzo odległe programowo, ale myślę, że kogoś takiego jak Janusz Palikot i jego ruch w przyszłym Sejmie nie będzie. Nie widzę możliwości wchodzenia w koalicję z obecnie rządzącymi. Platforma musi się przede wszystkim rozliczyć z ośmiu lat swoich rządów. PSL było przez osiem lat w koalicji z Platformą i co w tym czasie zrobili dla polskich rolników? Można podać setki przykładów, komu załatwili intratne posady, tylko że od tego ludziom na wsi nie żyje się lepiej. Z SLD dzieli nas zbyt wiele w kwestiach światopoglądowych, ale w niektórych sprawach społecznych nasze stanowiska nie są odległe. Młodzi politycy SLD dają sygnały, że byliby skłonni poprzeć nas w konkretnych sprawach. - odpowiedziała.
Beata Szydło uważa, że należy wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej.
- Dla mnie rzeczą bezdyskusyjną jest to, że należy do końca wyjaśnić przyczyny katastrofy, że musi być uczczona pamięć ludzi, którzy w Smoleńsku zginęli, porządnie przeprowadzone śledztwo, a wrak sprowadzony do Polski. Właściwą drogą jest umiędzynarodowienie śledztwa. - mówi.
Odnosi się także do feministek, które nie pogratulowały nominacji i udanej kampanii prezydenckiej.
- Jakoś żadna się nie odezwała. - mówi.
- Nie było z tego środowiska żadnych reakcji, ale się tym nie zmartwiłam.- dodaje.
- ta konwencja nie jest do tego konieczna. Tym bardziej że wprowadza szkodliwe wątki ideologiczne, jakoby rodzina czy religia były źródłem przemocy w rodzinie. A to oczywiste kłamstwo. Dlatego nie można się poddawać dyktatowi wprowadzania do polskiego prawa regulacji, które są sprzeczne z naszą kulturą i tradycją. Do tego nie służą rozwiązaniu realnych problemów. - mówi o konwencji "antyprzemocowej".
Beata Szydło podniosła również kwestię in vitro:
-Metoda in vitro jest w Polsce stosowana i trzeba ją uregulować prawnie. Przyjęta przez Sejm ustawa jest zła, bo pozwala na niszczenie i mrożenie ludzkich zarodków, trzeba ją zmienić w wielu miejscach. Chciałabym bardzo mocno podkreślić, że nasze stanowisko w żadnym razie nie oznacza, co próbuje się nam wmówić, że chcemy szykanować dzieci poczęte w wyniku in vitro. Te dzieci trzeba tak samo kochać jak wszystkie inne. - mówi.
- Powinniśmy chronić i promować tradycyjny model rodziny. Nie ukrywam, że jestem praktykującą katoliczką i dla mnie małżeństwo jest rzeczą świętą. - w ten sposób komentuje związki partnerskie.
- Większość państw świata, w których się dobrze dzieje, jest rządzona przez ludzi odwołujących się do swojej wiary, na przykład Stany Zjednoczone. Wartości są fundamentem wszystkiego, bez nich nie da się żyć. - podsumowuje kandydatka PiS na premiera.
KZ/Gosc.pl