Fronda.pl: Sprawa państwa Bajkowskich z Krakowa, później samobójstwo 16-latka z Suwałk, a teraz Matusikowie, którym odebrano szóstkę dzieci, bo byli biedni, a kiedy poprawili swoje warunki bytowe, wróciła do nich czwórka. Co można zrobić, aby ograniczyć takie skandaliczne przypadki rozbijania rodzin tylko i wyłącznie z powodu biedy?

Beata Kempa: Solidarna Polska złożyła projekt ustawy, która ma na celu przede wszystkim postawienie tamy tego typu orzeczeniom. Orzeczeniom, które w jakikolwiek sposób ograniczałyby czy pozbawiały władzy rodzicielskiej rodziców, którzy sprawują swoją pieczę w sposób odpowiedni, ale mają niski status materialny bądź problemy z utrzymaniem rodziny z powodów obiektywnych, czyli utraty pracy czy niemożności zdobycia zatrudnienia. Krótko mówiąc, chodzi nam o to, żeby nie można było zabierać dzieci z domów rodzinnych, wyrywać od rodziców z powodu ubóstwa czy z powodu bardzo niskiego statusu materialnego. Pamiętając oczywiście o głównym założeniu, że nie zachodzą inne okoliczności – nie ma patologii w postaci nadużywania alkoholu, zażywania narkotyków czy stosowania przemocy. Jeśli odrzucimy te czynniki i pozostanie tylko ubóstwo, to skandalem, powtarzam – SKANDALEM jest to, że zabiera się dzieci z takich domów. Jeżeli, jak wskazują dokumenty, takich przypadków było w ostatnim czasie około siedmiuset, to jest o siedemset za dużo.

Jakie zmiany przewiduje złożony przez SP projekt?

Solidarna Polska złożyła projekt ustawy o zmianie ustawy „Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy”. Domagamy się, aby jak najszybciej procedować projekt. W obecnej sytuacji działania organów państwa są niestety za bardzo prewencyjne. Może chodzi o to, żeby mieć święty spokój, tak na wszelki wypadek... Nie ma obecnie żadnej pomocy ze strony państwa dla rodzin, które borykają się z trudnościami. To jest przecież całkowity absurd! Jeżeli dzieci zabiera się ze środowiska rodzinnego, odrywa od rodziców to jest to działanie przeciwko rodzinie. To jest zresztą znamienne dla rządów Tuska. On to pokazuje w każdej sprawie. Samobójcza śmierć dziecka z Suwałk nie nauczyła premiera kompletnie niczego. Nawet nie zainterweniował, nie zabrał głosu w tej sprawie, nie zażądał zbadania tego przypadku. Przynajmniej ja o niczym nie słyszałam. Słyszałam natomiast, że w tym czasie w najlepsze palił cygara i szusował na nartach, w ogóle nie przejmując się tą dramatyczną sytuacją.

Dlaczego obecnie obowiązująca ustawa jest szkodliwa?

Jeżeli dziecko wyrwie się od rodziców, bo nie mają oni środków na jego utrzymanie, to przecież dziecko i tak jest utrzymywane przez państwo – czy to w placówce opiekuńczo-wychowawczej czy w rodzinie zastępczej. I tak pieniądze na ten cel łoży państwo. Pytam więc, czy nie można łożyć na dziecko w środowisku rodzinnym? Proszę mi podać choć jeden argument, dla którego państwo woli wspierać placówki lub rodziny zastępcze, a nie naturalne, biologiczne rodziny, które są wolne od patologii, a jedynym ich "grzechem" jest to, że nie mogą znaleźć pracy. Trzeba za to karać dzieci i rodziców? To podwójne karanie! Karanie przez państwo! 

Na jakim etapie jest złożony przez SP projekt?

Złożyliśmy projekt do Sejmu, teraz nastąpi nadanie mu numeru. Musi on zostać poddany całej obróbce legislacyjnej. Będziemy wkrótce występować do pani marszałek z prośbą, aby jak najszybciej procedować nasz projekt i uchwalić ustawę, a tym samym zmusić organy państwa do nastawienia na pomoc a nie barbarzyńskie zabieranie dzieci z domu. 

Rozm. MBW

Skandal! Odebrali szóstkę dzieci, bo rodzice nie mieli własnego mieszkania. Oddali tylko czwórkę