Mural z Zygmuntem Baumanem, który powstał w Warszawie z inicjatywy Muzeum Żydów Polskich, został zamalowany. Wizerunek Baumana, służącego przed 1944 roku w NKWD, później oficera Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, tajnego współpracownika Informacji Wojskowej, został opatrzony czerwonym napisem ,,morderca''. Obok namalowano czarną farbą symbol Polski Walczącej.
"Morderca" - mural z towarzyszem Baumanem został już "poprawiony" https://t.co/WlijHqExMN #Bauman pic.twitter.com/c1EhqhiOaK
— Adam Nieznaj (@AdamNieznaj_2) 20 maja 2018
Podniosą się zaraz krzyki, że to prawackie chamstwo i agresja. A jednak nie można było spodziewać się niczego innego. Zbyt wielkie emocje wzbudza w polskim społeczeństwie postać Baumana. Socjologa, owszem, wybitnego - a jednak o poglądach skrajnie lewicowych. A przede wszystkim człowieka, który nigdy nie przeprosił za to, co robił w młodości.
To już nawet Adam Michnik zachował się lepiej, za swoją młodzieńczą fascynację komunizmem wielokrotnie bijąc się w piersi.
mod