Szok na pokładzie samolotu w Stanach Zjednoczonych. 9. kwietnia z samolotu, który startował z Chicago do Louisville... siłą usunięto pasażerów. Lała się krew. Wszystko dlatego, że zabrakło miejsca dla stewardess. Interwencja policji była wyjątkowo brutalna.

Lot był bardzo oblegany. Gdy pasażerowie zajęli już swoje miejsca, okazało się, że nie ma miejsca dla obsługi samolotu. Pracownicy zgłosili problem i poprosili czwórkę pasażerów, by na ochotnika opuścili pokład i polecieli następnym lotem.

Nikt sę nie zgłosił, więc... użyto siły. Padło na lekarza i jego żonę. Mężczyznę o azjatyckich rysach brutalnie usunięto z pokładu, chociaż argumentował, że musi być rano kolejnego dnia w szpitalu.

Mężczyznę obalono na ziemię i wyciągnięto z samochodu. Całe zajście nagrano. Filmy cieszą się w USA niezwykłą popularnością - internauci są oburzeni na zachowanie obsługi samolotu!

Wkrótce wyrzucony mężczyzna wrócił na pokład, z twarzą we krwi. Wołał, że musi wrócić do domu.

kk