- Czy wybór nowego prezesa w PZPN coś zmieni? Odpowiem bon motem, że jakby ten wybór miałby coś zmienić, to zostałby już dawno zakazany. Prezes jest zależny od elektorów, a są nimi m.in. szefowie okręgów piłkarskich. Tak naprawdę ewentualny kandydat musi być przez nich dobrze widziany, albo musi im coś obiecać. Bez ich pomocy nie zostanie prezesem.

 

Ponieważ żyjemy w świecie, w którym bardzo liczy się wizerunek medialny, to jak nowy prezes miałby lepszy wizerunek w mediach, od starego to będzie lepiej dla związku, ale czy dla polskiej piłki?

 

Nowy prezes może dobrać sobie co najwyżej nowych współpracowników, ale na pewno nie będzie to działanie jak za przyczyną czarodziejskiej różdżki. W takie rzeczy nie wierzę. W tych strukturach jest pewien bezwład. Ten okręt musiałby zmienić swój kierunek.

 

Nie mam swojego faworyta na fotel PZPN, bo sam nie dowierzam, żeby był w stanie coś skutecznie zmienić na lepsze. W tym związku wchodzi się w jego strukturach w trwałe zależności. Tam są mocne charaktery.

 

Not. Jarosław Wróblewski