Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski niespecjalnie poczuwa się do odpowiedzialności w sprawie drugiej już za jego rządu awarii w przesyle ścieków do oczyszczalni „Czajka”. Zamiast tego – obwinia swoich poprzedników.

Na moje barki spadła odpowiedzialność sprzątania po wielu błędach i zaniechaniach poprzedników”

- stwierdził Trzaskowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Pytany o to, czy można było uniknąć drugiej awarii, Trzaskowski stwierdził że nie, ponieważ wady były systemowe oraz ukryte. Dalej mówił między innymi:

Zanieczyszczenia mogą się zbierać w zakola. Według pomiarów sprzed roku wynika, że zagrożenia nie było już w Płocku, nie mówiąc o dalszym biegu Wisły. Nie mamy do czynienia ze spektakularną katastrofą ekologiczną, choć oczywiście nie możemy problemu bagatelizować”.

W rozmowie stwierdził między innymi, mówiąc o wypowiedzi szefa MON Mariusza Błaszczaka, że to między innymi po PiSie Trzaskowski „sprząta”. Na pytanie o to, czy przypadkiem nie usiłuje wmówić Polakom, że sprząta po Lechu Kaczyńskim, Trzaskowski odparł że „nie tylko po nim” i dodał:

Błędne decyzje zaczęły się ponad 20 lat temu i dotyczyły wszystkich ekip rządzących Warszawą. Trudno mówić, że osoba dziedzicząca błędy jest za nie odpowiedzialna. To trup w szafie, którą odziedziczyłem. Na moje barki spadła odpowiedzialność sprzątania po wielu błędach i zaniechaniach poprzedników”.

dam/PAP,"Rzeczpospolita”