W noc sylwestrową doszło w tureckim Stambule do krwawego ataku terrorystycznego. W niedzielę nad ranem do jednego z klubów, w których bawiono się z okazji nadejścia nowego roku, zginęło przynajmniej 40 osób, a 70 zostało rannych.

Pojedynczy terrorysta zabił policjanta i cywila przed wejściem do klubu; tam otworzył ogień. Według świadków mordując krzyczał coś po arabsku. 

W klubie przebywało 800 osób, w tym wielu cudzoziemców; tych ostatnich zginęło przynajmniej kilkanaście.

Po ataku prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zaoferował Turcji pomoc.

Zamachowiec jest poszukiwany przez policję.

bbb/Fronda.pl