Aktor i piosenkarz Arkadiusz Jakubik na antenie TVN24 promował najnowszą płytę swojego zespołu Dr Misio. Choć płyta nosi tytuł "Zmartwychwstaniemy" bynajmniej nie ma chrześcijańskiego przesłania.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych utworów na płycie Jakubika jest obrazoburcza piosenka pt. "Pismo" jawnie atakująca Kościół Katolicki i księży. Teledysk do piosenki pierwotnie miał zostać zaprezentowany na festiwalu w Opolu, jednak władze TVP nie zgodziły się na emisję obraźliwego klipu.

W teledysku członkowie zespołu występują na scenie przebrani w sutanny. Naprzeciwko w nich w ławkach siedzą ludzie. Całość scenerii jest więc parodią mszy świętej. W piosence Jakubik krytykuje Kościół, oskarżając księży o wykorzystywanie wiernych i szerzenie kłamstw. W teledysku możemy zobaczyć m.in. takie obrazki jak biskup jadący limuzyną i pijący wódkę.

Jakubik, który sam jawnie deklaruje swój ateizm, opisując swoją płytę w TVN24, stwierdził:

"Na płycie jest dużo numerów, w którym się wadzimy z tym kimś na górze, z absolutem. Może to jest właśnie Bóg".

Opisywał przy okazji inną piosenkę z płyty, w której jako wokalista występuje w roli pracownika ochrony. Utwór ten zawierał fragment, który można uznać za kpinę z ofiary eucharystycznej.

"Jestem w roli faceta, który czeka na jakąś nadzieję, na światło. Czeka na tego kogoś, kto przyjdzie i zamieni ciało w krew a wódkę w wodę. Da mi robotę, da mi jasną stronę mocy" - mówił w wywiadzie Jakubik.

ds/TVN24