Młoda piosenkarka, Ariana Grande, na której koncercie w Manchesterze doszło do zamachu, w jednym z wywiadów wyznała, że podczas pontyfikatu papieża Benedykta XVI dokonała apostazji.

Z kuriozalnego powodu. Wielu duchownych przestrzega dzieci, młodzież i rodziców przed serią powieści J.K. Rowling o Harrym Potterze. Wśród nich- papież Benedykt XVI w czasach, gdy był jeszcze kardynałem.

"Urodziłam się w rodzinie rzymsko-katolickiej, ale utraciłam wiarę, kiedy papież powiedział, że to, co kocham i to, w co wierzę, jest złe"- wyznała piosenkarka w rozmowie z gazetą "Metro. Jak wyznała, w okresie dojrzewania zaczęła kwestionować nauczanie Kościoła Katolickiego również w sprawach światopoglądowych, takich jak np. "małżeństwa" homoseksualne. 

"Według Kościoła SpongeBob Kanciastoporty jest gejem, grzesznikiem i powinien płonąć w piekle. Czytanie 'Harry'ego Pottera' to grzech. I jeszcze to krytykowanie kobiet pracujących. Miałam tego dojść. Najpierw geje, potem SpongeBob, a teraz Harry Potter? Wynocha z mojego domu! Nie potrzebuję tego"-mówiła w wywiadzie oburzona Ariana Grande. 

Mlodziutka gwiazda musiała czymś jednak wypełnić próżnię, dlatego... przerzuciła się na kabałę. Pytanie, czy wierzyła w Boga, czy w Spongeboba lub Harry'ego Pottera. 

yenn/fakty.interia.pl, Fronda.pl