Arcybiskup Henryk Hoser wypowiedział się w kwestii tego, co jest głównym owocem trwających od początku paździenika obrad synodu o rodzinie. Polski duchowny stwierdził, że obradujący w Rzymie ojcowie synodalni przede wszystkim wskazali centralną rolę rodziny w życiu i funkcjonowaniu Kościoła.

Synod Biskupów o rodzinie wkracza w swą ostateczną fazę. Wieczorem zostanie zaprezentowany projekt relacji końcowej, która w kolejnych dniach zostanie poddana głosowaniu ojców synodalnych. Wg biskupa Hosera jest to właściwie zakończenie nie jednego, lecz dwóch synodów:

„Prowadzony właśnie bilans prac dotyczy właściwie dwóch Synodów, które miały miejsce, dlatego, że obecny bazuje na dorobku ubiegłorocznej debaty synodalnej” – podkreśla abp Henryk Hoser. Wskazuje zarazem, że prace wydają się iść w dobrym kierunku, ponieważ Synod zauważył centralną rolę rodziny w życiu Kościoła i świata.

 „Synod zauważył też podmiotowość rodziny. Dostrzegł, że rodzina ma być czynnym ewangelizatorem, ma być również źródłem głoszenia Ewangelii i słowem, i czynem. W związku z tym cały Kościół powinien skupić się wokół rodziny, tę rodzinę wspierać, tej rodzinie towarzyszyć i ją leczyć. Kościół musi się też jednak tą rodziną cieszyć, żeby to był rzeczywisty Kościół domowy. Wydaje mi się, że po przejrzeniu sytuacji, jaka jest w świecie, wszystkich trudności, jakie spotykają rodziny – przede wszystkim brak stabilności i stabilizacji – Kościół wychodzi z tego Synodu uzbrojony w nową wiedzę, w nowy zapał i w nową Bożą energię. A wszystko po to, by tę rodzinę, najstarszą instytucję ludzką z Bożego ustanowienia, pokazać światu. By ukazać ją jako źródło naszego szczęścia, satysfakcji, życia i miłości” - mówił również biskup warszawsko-praski.

emde/pl.radiovaticana.va