,,Nie może być tak, żeby w sprawie, w której zginęła cała elita narodu polskiego, w której poległ prezydent RP, jego małżonka i całe kierownictwo, dowództwo armii polskiej, opinię światową, a także opinię dużej części Polaków, kształtowało fałszerstwo, kształtowało kłamstwo, kształtowało przestępstwo'' - powiedział na anteie TV Trwam minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz.

Polityk w felietonie ,,Głos Polski'' wskazał, że półtora roku temu powołano podkomisję mająca zbadać katastrofę smoleńską.


Macierewicz wskazał przy tym na aberracje pracy poprzedniego gremium, Komisji Badania Wypadków Lotnicznych Lotnictwa Państwowego, kierowanej przez Jerzego Millera.

,,W materiałach, które pozostały po poprzedniej komisji, zachowały się dyskusje, narady, które toczyła komisja pana ministra Jerzego Millera, zanim podjęła ostateczną decyzję co do głównych tez, głównych stwierdzeń, jakie zostały później umieszczone w raporcie. Proszę sobie wyobrazić, że okazało się, iż w trakcie tych dyskusji członkowie komisji formułowali zdania, opinie i materiały dowodowe dokładnie przeciwne temu, co później stwierdzili w zasadniczych sprawach, w zasadniczych kwestiach, w raporcie, jaki został opublikowany z pieczęciami państwowymi, z podpisami tych wszystkich ludzi'' - powiedział Antoni Macierewicz.


Minister zauważył, że wbrew twierdzeniom raportu, członkowie tamtej komisji niczegonie zbadali. ,,W raporcie napisano, że komisja zbadała miejsce zdarzenia. W raporcie stwierdzono, że komisja zbadała wrak. W raporcie stwierdzono, że komisja zbadała także rozłożenie ciał tych, którzy tam polegli. Podczas dyskusji w sposób jednoznaczny wszyscy członkowie komisji stwierdzili, że niczego nie badali, ponieważ nie mogli, gdyż nie dopuścili ich Rosjanie'' - wytłumaczył minister.


,,W raporcie napisano, że generał Błasik był w kokpicie i nawet rozstrzygał, wydawał komendy. Podczas dyskusji na ten temat jednoznacznie stwierdzono, że nie ma żadnego materialnego dowodu, iż rzeczywiście pan generał Błasik był w kokpicie'' - dodał, dalej demaskując ,,rzetelność'' komisji Millera.


Wreszcie, jak powiedział, raport stwierdza, że samolot uderzył w ziemię wytwarzając przeciążenie wielkości 100 G. Jak zauważył Macierewicz, to fizycznie niemożliwe, bo gdyby było prawdą, doprowadziłoby do strasziwych zniszczeń, których nie było. Co więcej ,,w trakcie dyskusji, w trakcie rozmów, w trakcie analiz, ci sami ludzie jednoznacznie stwierdzają: tam mogło być 2 G, może 8 lub 9 G, ale na pewno nie 100 G. Wyliczają to, dowodzą tego''.


Polityk podsumował to krótko: to zjawisko jak w czasach stalinowskich, gdy okupanci wymuszai na Polakach fałszowanie najważniejszych spraw bytu narodu polskiego. 

mod/RadioMaryja.pl