Anne Applebaum nadal robi czarny PR polskiemu rządowi. Ostatnio w krótkim wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" dostało się też prezesowi PiS, Jarosławowi Kaczyńskiemu.

"Światowe media opisywały to, co się w Polsce działo przez ostatnie 25 lat, jak kwitły polska demokracja i gospodarka. Nic więc dziwnego, że psucie tej demokracji od czasu powołania rządu PiS, jest uważnie śledzone przez prasę w USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech. Nie jestem w stanie kontrolować tego, co się pisze o Polsce."-powiedziała w wywiadzie amerykańska dziennikarka i żona byłego szefa MSZ, Radosława Sikorskiego. Niebywałe! Jeden PiS zniszczył pracę 25 lat? Całą demokrację i gospodarkę? A może karykaturę demokracji i gospodarki, jaką jest III RP. To do słów prezesa PiS odniosła się bowiem Applebaum:

"W historii często decydują małe sprawy. W tym przypadku wpływowa pani Anne Applebaum i jej mąż"- powiedział Kaczyński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", odnosząc się do artykułu w "New York Times", gdzie został nazwany "klonem Putina". Prezes PiS zaznaczył jednocześnie: "Wiem, że tacy ludzie mają znaczenie. Cenię dorobek pani Anne Applebaum. Pisała cenne i ciekawe rzeczy. I dobre dla Polski. Ale cóż?! Mąż"

"Jarosław Kaczyński nie rozumie jak działa świat, nie rozumie jak działa prasa na świecie."-odpowiada w Wyborczej Applebaum, tłumacząc, że to nie jej publikacje wpływają na negatywne opinie zagranicznych mediów o sytuacji w Polsce.

Wydaje się, że dziennikarz, zanim coś napisze, dogłębnie zapozna się z tematem. A dziennikarze z USA, Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec na pewno potrafią wyszukać w Google, kim jest mąż publicystki "Washington Post", które z kolei ostatnio "zdemaskowało propagandę TVP nt. wypowiedzi prezydenta Obamy". Może ważny polityk partii, która właśnie straciła władzę? Ale to nic, wszystko, co dzieje się w Polsce i "czarny PR" za granicą to wina Jarosława Kaczyńskiego. Zaś cały Waszyngton na pewno pilnie oglądał Wiadomości w TVP.

JJ