Na facebookowych „selfie” pozuje z siekierą., ale gdy tylko może, odbiera swoje dzieci ze szkoły. Jego profil śledzi ponad 350 tysięcy osób. To Abu Azrael, zwany „Aniołem Śmierci”, nowa gwiazda wojny przeciwko islamistom w Iraku, o którym ostatnio coraz głośniej. Internet oszalał na jego punkcie.

„Zetrę was na proch” – podpisuje swoje tweety. Ostatnio jest o nim głośniej ze względu na walki o Tirkit, który Irakijczycy próbują odbić z rąk islamistów.

Jak ustalili dziennikarze agencji AFP, Abu Azrael  naprawdę nazywa się Ayyub Faleh al Rubaie (Abu Azrael to w wolnym tłumaczeniu „Ojciec Anioła Śmierci”). W przeszłości miał być wykładowcą uniwersyteckim, który zaciągnął się do szyickich bojówek w Iraku. Obecnie jest członkiem brygady Imama Alego, jednego z paramilitarnych ugrupowań, które wspiera regularną armię iracką i siły rządowe w walce przeciwko dżihadystom. Był tez członkiem Armii Mahdiego, która na początku minionej dekady walczyła w Iraku z siłami amerykańskimi. Miał walczyć w Syrii przeciwko rebeliantom próbującym obalić prezydenta Baszara El-Asada. – I Bóg mi świadkiem, nie byłem dla nich litościwy – mówi Rubaie. Tak samo postępuje teraz z bojownikami IS. – Nie mam dla nich ani odrobiny wyrozumiałości – zapewnia. – Jestem w stu procentach męczennikiem, wypełniającym wolę Boga. Jestem gotów na śmierć – dodaje.

All/tvp info