Spotkanie miało miejsce w środę w jednej z niemieckich szkół. Angela Merkel powiedziała, że Niemcy nie są w stanie przyjąć do swojego kraju wszystkich chętnych uchodźców. Wypowiedź wywołała u jednej z dziewczyn z widowni płacz. 

W szkole w mieście Rostock jedna z nastolatek biorących udział w rozmowie z szefową niemieckiego rządu , opowiedziała o sytuacji swoich bliskich. Emigranci z Pakistanu są zagrożeni deportacją z kraju. 13 - latka mówiła, że jej marzeniem jest rozpocząć studia na niemieckim uniwersytecie.

Angela Merkel odpowwiedziała, że "polityka jest czasem trudna". Niemcy nie mogą pozwolić sobie na zaproszenie wszystkich uchodźców do swojego kraju, gdyż na pewno nie daliby sobie z nimi rady. Wypowiedź ta wywołała u dziewczynki łzy, więc kanclerz podeszła do niej, żeby ją pocieszyć. Zaznaczyła, że zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji. Merkel stwierdziła też, że nie chce, żeby do takich właśnie sytuacji dochodziło coraz częściej - właśnie dlatego kraj nie może pozwolić sobie na przyjmowanie zbyt dużej liczby uchodźców.

Niektórzy niemieccy politycy wyrazili oburzenie i uznała panią Merkel za "pozbawioną serca", "protekcjonalną" i "pozbawioną empatii".
Jednak po stronie kanclerz stanęli również ci politycy, którzy uważają, że w stosunku do uchodźców trzeba być pragmatycznym i szczerym - nie można składać im fałszywych obietnic.

Imigracja to jeden z najgorętszych tematów w Niemczech.


KZ/Radiozet.pl