Kryzys migracyjny ,,przeorał Europę głębiej, niż się na pozór wydaje'', pisze na łamach ,,Rzeczpospolitej'' Andrzej Talaga. Europa federalna z marzeń Emmanuela Macrona może być już tylko mrzonką i wypatrywać trzeba raczej wyłonienia się Europy narodów.

,,Jeśli tak, to... Polska wpisze się w dominujący nurt'' - przekonuje autor.

Ta perspektywa wskazuje, że Polska powinna ,,nadawać ton biegowi wydarzeń i przyciągać do siebie państwa niezadowolone z nadmiernej omnipotencji unijnych instytucji''.

Według Talagi dzisiejsi Europejczycy są ,,mentalnie jednością'', a różnice pojawiają się tylko pomiędzy ,,klasą polityczną a nie społeczeństwami''. W całej Unii, tak w ,,starej'' jak i w ,,nowej'' kryzys imigracyjny oceniany jest tak samo, pokazują najnowsze badania.

Różnice wynikają z poetyki - ,,na unijnym Wschodzie stawiamy sprawę wyraziściej, bez poprawnego politycznie niuansowania'', ocenia Talaga. Poszukując odpowiedzi na kształt przyszłej Unii Europejskiej autor patrzy w kierunku Wiednia. ,,Austria wydaje się stawać modelowym krajem przyszłej Unii, łącząc cechy silnej obrony własnej suwerenności z elastycznością wobec unijnych instytucji oraz najpotężniejszych państw Wspólnoty'' - pisze.

Zdaniem publicysty Polska nie oddala się bynajmniej od UE, to raczej UE przybliża się do Polski. Warszawa ,,z marudera może przeistoczyć się w awangardę''.

mod/rzeczpospolita.pl