Portal Fronda.pl: Jak Pan ocenia uchwalenie ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego? To realizacja obietnic przedwyborczych. W jaki sposób wpłynie to Pana zdaniem na naszą gospodarkę?

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha i członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP: Nie byłoby w tej zmianie nic nadzwyczajnego, gdyby rząd wcześniej uwolnił polskich przedsiębiorców od szkodliwych przepisów, które według jednego z obliczeń powodują u nich straty około 70 miliardów złotych rocznie. Niemiecki rząd wprowadzając zmiany w systemie emerytalnych zrobił to po wielu latach obniżki opodatkowania i bardzo zauważalnej redukcji świadczeń socjalnych. Zapowiedział również kolejną redukcję o kilka miliardów euro podatków w 2017 roku. Tylko gospodarka uwolniona od szkodliwych przepisów jest w stanie sfinansować taką emerytalną operację. Bez uwolnienia polskich przedsiębiorców zabraknie pieniędzy na kolejny projekt socjalny, a do takich należy przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego. Pieniądze pochodzą z realnej gospodarki, a nie z budżetu jak się niektórym politykom wydaje.

Fronda: Jak ocenia Pan propozycje reform podatkowych rządu? Czy będą one krokiem naprzód wobec obecnej sytuacji i czy np. dla gospodarki propozycja by zwiększyć kwotę wolną od podatku będzie korzystna?

Andrzej Sadowski: Polakom jest potrzebny taki system podatkowy, który sprawi, że będą mogli być bogaci – tak, jak stu najbogatszych obywateli naszego kraju. Ale w Polsce, a nie zagranicą… Patrząc na stu najbogatszych Polaków zobaczymy, że najbogatsi są dlatego bo mają rezydentury podatkowe zagranicą. Jeżeli celem rządu jest wzrost dobrobytu Polaków i wzrost rodzimego kapitału, to nie da się tego uzyskać inaczej, niż poprzez obniżanie w Polsce opodatkowania i radykalną zmianę obecnego systemu, który jest skrajnie nieefektywny zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla budżetu państwa. Dziś mamy sytuację, w której trwa kosztowna i czasochłonna gra operacyjna przedsiębiorców z aparatem - aby nie zapłacić podatków, które albo są po prostu głupie i szkodliwe oraz w wielu wypadkach niemoralne. W takim systemie można oczywiście zwiększyć kwotę wolną od podatku, ale nie przyniesie to znaczącej zmiany ani przedsiębiorcom, ani pozostałym obywatelom. Będzie to najdroższa forma obniżania opodatkowania, bo kwota wolna od podatku wymaga kontroli wszystkich obywateli przez aparat podatkowy. Gdyby generalnie obniżono opodatkowanie, tak jak to od lat robi się chociażby w Rumunii, uzyskałoby się efekt znacznie skuteczniejszy i bardziej zauważalny dla wszystkich.

Fronda: Jak Pan ocenia pomysły by zwiększyć stawkę podatkową dla tych, którzy zarabiają więcej?

Andrzej Sadowski: Celem rządu powinna być zachęta obywateli do zwiększonej aktywności ze względu chociażby na ich przyszłą sytuację po przejściu na emeryturę i niskie świadczenia ze strony państwa.   Likwidacja niemoralnego karania wyższymi podatkami za pracowitość usunęłaby skłonność ludzi do ukrywania prawdziwego rozmiaru prowadzonej działalności gospodarczej. Utrzymywanie kar za zwiększoną aktywność jest niemoralne, szkodliwe i głupie pod każdym względem. Pomijając już to, że takimi działaniami rząd sam sobie szkodzi  bo podwyższając podatki dla tzw. bogatszych zwiększy jedynie rozmiar szarej strefy i ograniczy sam sobie wpływy budżetowe. Nauka przez całe życie polega m.in. na tym, że można wyciągać wnioski z doświadczeń z opodatkowania bogatych, których zmotywowano aby płacili podatki zagranicą.

Fronda: Czyli Pana zdaniem takie pomysły odstraszą przedsiębiorców?

Andrzej Sadowski: Dla Polaków będzie to jednoznaczny sygnał, że „im będziecie bardziej aktywni, to my rządzący was bardziej opodatkujemy, czyli ukarzemy”. To sygnał sprzeczny z gospodarczą racją stanu Polaków i Polski, która powinna się sprowadzać do zachęcania nas do jak największej pracowitości i aktywności. Skoro rząd namawia Polaków, żeby byli kreatywni, na przykład tworząc nowe firm czy inwestując, a z drugiej strony straszy, że za ową aktywność ludzie będą karani wyższymi podatkami, to ani w kategoriach moralnych, ani logicznych nie składa się to w całość. Rząd powinien się zdecydować, czy Polacy mają być bardziej aktywni oraz innowacyjni, czy mają być z tego tytułu karani. Nie da się tych dwóch celów realizować jednocześnie i wygrać wyborów.

Dziękuję za rozmowę.