Artykuł został opublikowany w niedzielę po południu na stronie internetowej gazety, a w poniedziałek znajdzie się również w wydaniu papierowym "FT". 

"Wola Polaków (wyrażona w wyborach parlamentarnych w 2015 roku - przyp. red.) była jasna: zwycięska partia ma (obecnie) samodzielną większość po raz pierwszy w najnowszej historii kraju (...)" - napisał prezydent Andrzej Duda. I dodał: "Większość Polaków straciła (bowiem) wiarę w system sądownictwa, co potwierdzają liczne badania opinii publicznej. Są niezadowoleni z opieki zdrowotnej i domagają się zmian w edukacji. Chcą zmodernizowanej armii. Czują się obciążeni nadmiernymi regulacjami i bizantyjskim systemem podatkowym, który sprawia, że zakładanie działalności gospodarczej i tworzenie miejsc pracy jest ekstremalnie trudne. Są też coraz bardziej zaniepokojeni kryzysem migracyjnym, który grozi wyrwaniem się spod kontroli, oraz widmem terroryzmu, który straszy kontynent"

Prezydent Duda zauważa, że "w ciągu ostatnich kilku lat miliony młodych Polaków wyemigrowały do Wielkiej Brytanii, Irlandii i innych państw europejskich" z powodu "braku realnych możliwości pracy we własnej ojczyźnie". "Polska ucierpiała z powodu wyniszczającego drenażu mózgów (...) Za poprzednich rządów oficjalne statystyki gospodarcze wyglądały dobrze, ale były mylące. Produkt krajowy brutto rósł, ale wraz z nim rosły nierówności społeczne; wielkie miasta się rozwijały, ale wielu Polaków nie skorzystało na postkomunistycznej transformacji polskiej gospodarki".

Odnosząc się do niedawnych protestów przeciwko rządowi na ulicach polskich miast, prezydent podkreślił, że "jak w każdej dobrze funkcjonującej demokracji wierzymy, że wszyscy jej uczestnicy mają pełne prawo do wyrażania gniewu w otwarty sposób. Zarówno w mediach prywatnych, jak i publicznych pluralizm jest nie tylko standardem, ale wręcz się rozwija. Można zawzięcie atakować rząd lub go bronić; bronić idei relokacji imigrantów lub krytykować sam ten pomysł; można być kochającym Brukselę federalistą lub zagorzałym eurosceptykiem. Demokracja i wolne media nie są zagrożone w najmniejszym stopniu".

Duda podkreślił również, że Polska "jest i pozostaje" prounijna i zamierza podtrzymać "przyjazne i owocne" relacje z partnerami w całej Europie, szczególnie z Niemcami, "biorąc pod uwagę nasze bliskie położenie i niedawną historię udanej współpracy politycznej i gospodarczej". 

Prezydent zaznaczył także, że Polska chce także wziąć udział w rozwiązywaniu kluczowych problemów Wspólnoty, związanych m.in. z zagrożeniem terroryzmem i niekontrolowaną masową imigracją. "Rozumiem obawy obywateli Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, którzy boją się o swoje bezpieczeństwo. Rozwianie ich obaw i zapewnienie, że Europejczycy znów poczują się bezpieczni, powinno być jednym z priorytetów unijnych przywódców" - napisał. 

Nie wymieniając Rosji wprost, Duda wskazał, że "jeden z sąsiadów (Polski) prowadzi agresywną politykę zagraniczną" i zaznaczył, że "relacje Unii Europejskiej z państwami, które nie szanują prawa międzynarodowego, powinny być postrzegane jako test solidarności dla wszystkich państw członkowskich". W tym kontekście podkreślił znaczenie zaplanowanego na lipiec szczytu NATO w Polsce, podkreślając, że "Europa musi dostosować się do nowych okoliczności geopolitycznych", a "wschodnia flanka NATO powinna zostać wzmocniona". 

mm/Financial Times