Według Christophera A. Ferrary, publicysty pisma "The Remnant" problem związany z Amoris laetitia nie dotyczy tylko jednego przypisu o rozwodnikach, ale "całego rozdziału VIII, który jawnie stara się wprowadzić etykę sytuacyjną i nadrzędność indywidualnego sumienia do nauczania katolickiego o powszechnie wiążącym, nienaruszalnym i bezwyjątkowym charakterze negatywnych zasad prawa naturalnego, w tym – nie cudzołóż".

W artykule pt. "Stan Gets Stapled: Is Catholic Answers Becoming Protestant Answers" Ferrara wskazuje, że Ojciec Święty jest krytykowany w bardzo szerokich kręgach, nie tylko przez tradycjonalistów. Coraz więcej katolików dostrzega, że Amoris laetitia wprowadza ogromny chaos. Artykuł Ferrary omawia portal pch24.pl.

Nie brakuje jednak takich, którzy próbują za wszelką cenę bronić nowych rozwiązań. Ferrara zwraca uwagę na audycję "Catholic Answers", w której słuchacz o imieniu Stan zadał pytanie prowadzącemu Timowi Staplesowi o Amoris laetitia; Staples próbował wykazywać, że Amoris... jest w pełni zgodna z Familiaris Consortio Jana Pawła II. Według Ferrary jednak to nieprawda.

Powołuje się na słowa kard. Caffarry, który mówi, że stosowanie duszpasterskiego 'rozeznania' w duchu obrońców Amoris laetitia może prowadzić do uznania, że cudzołóstwo nie jest samo w sobie złe.

"Bergogliańskie miłosierdzie oznacza koniec wszelkiej moralności w praktyce, gdyż jego moralnego nowatorstwa nie można zgrabnie połączyć w kategorii rozwodu i ponownego małżeństwa. Bergogliańskie miłosierdzie w rzeczywistości oznacza poddanie się etyce Lutra, który tracił nadzieję z powodu unikania swoich własnych grzechów i tym samym ogłosił, że nie mają one ostatecznie znaczenia, wziąwszy pod uwagę imputowaną prawość Chrystusa. Stąd przyjęcie przez protestantów rozwodu, następnie antykoncepcji i ostatecznie (ale nieuchronnie) aborcji i sodomii” - pisze wreszcie Ferrara.

kk/Pch24.pl