Stany Zjednoczone coraz aktywniej zwalczają gazociąg Nord Stream 2. Obawiają się o swoje interesy, bo rosyjsko-niemiecki projekt bez wątpienia doprowadzi do zdominowania eruopejskiego rynku surowcami Kremla. To nie podoba się w Waszyngtonie, bo Amerykanie chcieliby sprzedawać na terenie UE więcej łupków.

O sprawie pisze na łamach portalu "Energetyka24" Piotr Maciążek. Autor przypomina, że USA na początku miesiąca objęły nowymi sankcjami wiele rosyjskich spółek, w tym Achim Development, która operuje na syberyjskich złożach gazu i jest zdominowana przez Gazprom. Jednak część udziałów miał przejąć austriacki koncern OMV, co teraz, po nałożeniu na Achim sankcji, może być trudniejsze. Według Maciążka Amerykanie w ten sposób godząc w austriacką firmę uderzają w istocie w rosyjski projekt NS2.

"Obecny na lipcowym szczycie NATO w Warszawie prezydent Barack Obama informował, że Stany Zjednoczone mają zamiar skierować eksport gazu i ropy z łupków do Europy co będzie wiązać się z wypieraniem rosyjskiego surowca z lokalnych rynków. Uwypuklił także swoją niechęć do Nord Stream 2 stwierdzając, iż Ameryka patrzy na ten projekt podobnie jak Polska" - pisze dalej Maciążek.

Jak dodaje, wkrótce po szczycie NATO w Warszawie przedstawiciel Departamentu Stanu USA Amos Hochsteyn powiedział, że NS2 może doprowadzić do upadku gospodarki Ukrainy i jest sprzeczny z energetycznymi dyrektywami UE. Poza tym wiele było nacisków politycznych na austriacki koncern OMV.

ol