- Nie bardzo rozumiem, jak można na poważne mówić o zagrożeniu wojną ze strony naszego kraju. A przecież takie przypuszczenia czy sugestie formułowane są przez wielu obserwatorów na Zachodzie - mówi RMF FM nowy ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew.
W rozmowie ze stacją dyplomata opowiada także m.in. o sprawie Krymu i śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej.
Zapytany o ocenę relacji Rosji z państwami zachodnimi, Andriejew unika kategorycznych ocen. „Chciałoby się, żeby te stosunki były lepsze. Nie chciałbym natomiast określać naszych stosunków z krajami Zachodu w kategorii zimnej czy niezimnej wojny. Żadne takie określenia nie wyczerpują pełni tego obrazu i dlatego mogą być jedynie przybliżeniem” - przekonuje ambasador.
Według niego, realnym zagrożeniem dla świata jest dziś globalny terroryzm. Podkreśla, że nie rozumie obaw, jakoby niebezpieczeństwo mogło nadejść ze strony jego kraju. - To, co zdarzyło się na Ukrainie i wokół niej, to tragiczne wydarzenia. Niestety, są one efektem krótkowzrocznej i nieodpowiedzialnej - rzekłbym - polityki prowadzonej przez określone siły na Ukrainie, a także w innych państwach - mówi Siergiej Andriejew.
Dyplomata tłumaczy, że sprawę Krymu należy już uznać już za zamkniętą. - Krym jest częścią Federacji Rosyjskiej. Mieszkańcy półwyspu zrealizowali swoje prawo do samookreślenia. Właściwie każdy, kto zna historię Krymu, każdy, kto zna realną sytuację tam panującą, nie będzie stawiać w wątpliwość tego, że absolutna większość mieszkańców Krymu zawsze uważała się za Rosjan – mówi.
Andriejew wyraża jednak nadzieje, że mimo kryzysu na wschodzie Ukrainy, nie dojdzie do impasu w relacjach z Zachodem. - Z tej ślepej uliczki trzeba będzie znaleźć jakieś wyjście. My, ze swej strony, jesteśmy do tego gotowi – przyznaje.
W końcowej części rozmowy ambasador Federacji Rosyjskiej odnosi się też do kwestii śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. - Nie mam informacji, kiedy zakończy się śledztwo w sprawie tej katastrofy, to wszystko leży w gestii rosyjskich organów śledczych. Oni w swej pracy kierują się swoimi regułami. A uwzględniając wielkie polityczne znaczenie tego postępowania, rzeczywiście powinno być ono przeprowadzone w pełnym zakresie, do ostatniego szczegółu - mówi Andriejew.
- A co dotyczy szczątków samolotu - one są dowodami rzeczowymi w tym śledztwie, i mogą być zwrócone polskiej stronie dopiero wtedy, kiedy śledztwo w Rosji w tej sprawie się zakończy – kwituje.
ed/FMF FM