Ambasador Białorusi w Afganistanie Aleh Iwanou stwierdził, że Zachód demonizuje afgańskich talibów, pomimo że nie przynoszą oni wyłącznie zła.

W rozmowie z państwową telewizją ANT Iwanou stwierdził, że społeczeństwo afgańskie ma dosyć wojny, zaś Zachód niesprawiedliwie ocenia ugrupowanie talibów.

- Niestety, zachodnia propaganda przez wiele lat malowała talibów wyłącznie w czarnych barwach, jak zapewne większość ruchów religijnych na Wschodzie. To po prostu demonizacja ruchu. Proszę zrozumieć, demony nie mogą zawładnąć 30-milionowym krajem w ciągu 2-3 tygodni - uważa Iwanou.

Ponadto w jego ocenie w poprzednim okresie (talibowie rządzili Afganistanem w latach 1996-2001) rządy talibów miały także pozytywne aspekty.

- Nie zgodzę się z tym, że talibowie przynoszą wyłącznie zło, zniszczenie, handel narkotykami i tak dalej. Gdy talibowie byli u władzy w latach 90. – tak, wiele tam było nieprawidłowego z naszego punktu widzenia – ale produkcję narkotyków zmniejszyli o połowę. A przez ostatnie 20 lat wzrosła dziesięciokrotnie. Wiecie, gdy władze Ghaniego łapały handlarza narkotyków, to potem był sąd, adwokaci, więzienie. A talibowie zwyczajnie rozstrzeliwali na miejscu - stwierdził Iwanou.

Dodał, że talibowie rozstrzeliwują na miejscu także bojowników dawnego Państwa Islamskiego.

W latach 1996-2001 talibowie wprowadzili w Afganistanie bardzo surowe rządy oparte na ścisłym i dosłownym przestrzeganiu prawa szariatu. Zakazano telewizji, muzyki, sztuk plastycznych, internetu, komputerów, alkoholu. Ponadto kobietom nie wolno było wychodzić do pracy, leczyć się u mężczyzn, wychodzić na ulicę bez towarzystwa męskiego opiekuna, chodzić do szkoły.

jkg/biełsat