Sędzia Sądu Najwyższego Konrad Wytrykowski skierował akt oskarżenia przeciwko publicystom OKO.press i prawnikowi Romanowi Giertychowi. Chodzi o tzw. aferę hejterską. Sędziemu Wytrykowskiemu zarzucano udział w grupie „Kasta” zajmującej się hejtem wobec sędziów. Według niego są to pomówienia. O sprawie informuje TVP INFO.

– Uważam, że wszystkie podjęte działania wskazują na celowe działanie osób trzecich mających na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach opinii publicznej i podważenia moich kompetencji do pełnienia urzędu sędziego – stwierdził sędzia Konrad Wytrykowski

Sędzia Wytrykowski skierował akty oskarżenia wobec Anny Mierzyńskiej i Piotra Pacewicza, dziennikarzy lewicowego portalu OKO.press, a także wobec Romana Giertycha.

- Wytrykowski oskarża ich o to, że przypisali mu udział w siatce osób, zajmującej się rozpowszechnianiem hejtu na temat niechętnych rządowi sędziów, a także to, że wpadł na pomysł akcji wysyłania pocztówek z wulgarną treścią do I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf – donosi portal TVP Info.

– Te osoby, które mnie znają, nie uwierzyły w te zarzuty. Otrzymałem bardzo dużo wyrazów wsparcia zarówno od osób, z którymi obecnie orzekam, jak i osób, które poznałem wcześniej w czasie mojej aktywności zawodowej. Osoby te były bardzo zaskoczone rozmiarami, posługując się kolokwialnym określeniem używanym przez media opisujące rzekomą aferę, „hejtu” wobec mojej osoby – stwierdził Wytrykowski

- Obecnie z dużą przykrością odbieram stanowiska stowarzyszeń sędziowskich (sam przez lata działałem w Iustitii, byłem przez dwie kadencje członkiem jej Komisji Rewizyjnej) czy kolegiów i zgromadzeń sędziowskich różnych szczebli z całej Polski, które na podstawie faktów medialnych, bez weryfikowalnych dowodów, „orzekają” o istnieniu grupy hejterskiej, w której rzekomo miałem brać udział – powiedział.

- Nie popełniłem czynów, które zarzuciły mi media. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnej grupie, czy to czatowej, czy jakiejś innej, która miałaby za zadanie „hejtowanie” innych sędziów. To absurd. O tym, że wymienieni w mediach sędziowie byli szykanowani, dowiedziałem się dopiero z serii artykułów w Onecie czy „Wyborczej”, np. z informacjach na temat sędziego Markiewicza dot. jakiegoś krążącego w przestrzeni publicznej jego życiorysu, który miał być rozsyłany wśród sędziów, czy o sprawie rzekomego nakłaniania przez niego jakiejś kobiety do aborcji – powiedział.

Sędzia Wytrykowski deklaruje, że podejmie „wszelkie możliwe kroki prawne przeciwko podmiotom odpowiedzialnym za zorganizowaną akcję zniesławiania” go, „obejmujące zarówno prywatne akty oskarżenia, jak i pozwy cywilne”.

– Pierwsze działania prawne zostały już podjęte przez mojego pełnomocnika. Niestety dotyczą one również dziennikarzy, którzy rozpowszechniali nieprawdziwe informacje na mój temat. Niezależnie od wszystkich kroków prawnych, mam nadzieję, że prokuratura wyjaśni, kto stał za tymi działaniami – mówił

 

bz/tvp info