„Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce, Pinokio nam zaśpiewa, zatańczą wkoło drzewa.Tu wszystko jest możliwe, zwierzęta są szczęśliwe, A dzieci wiem coś o tym latają samolotem”.

 

Stary, dobry Brzechwa z powodzeniem mógłby użyczyć swojego wiersza jako wyborczego hymnu Ruchu Poparcia Palikota. W bajce byłego posła z Biłgoraja równie barwnie i egzotycznie, jak w Akademii Pana Kleksa.

 

„Siódemki” na listach w każdym okręgu wyborczym zarezerwowane są dla zwolenników legalizacji marihuany. Miejsce znalazło się też dla  „gwiazd” polskiego sportu (m.in. pływak Marcin Kaczmarek, zawodniczka fitness Elżbieta Borecka – Brzóska). Dla uderzania w antykościelny ton jest też były ksiądz, obecnie redaktor „Faktów i mitów” i flagowy polski apostata Robert Leszczyński.

 

„Nikt tutaj nie zna głodu, nikt tu nie czuje chłodu. I nawet ja nie kłamię, nikt się nie skarży mamie”.

 

Powodów do narzekania nie będą też mieli wszyscy „tfu, gejowie”. „Oszukany” przez SLD Robert Biedroń ukojenie znalazł w ramionach Palikota, który na otarcie łez dał mu „jedynkę” w Gdyni.

 

I na koniec najlepsze. Szczęśliwą trzynastką na liście Pierwszego Polskiego Pajaca będzie jego własna teściowa. Szeroki wachlarz talentów i zalet. Tylko jakie ci wszyscy ludzie mają pojęcie o polityce?

 

„Dla mnie Polska składa się z dwóch wydarzeń: sierpnia 1980 roku i czerwca 1989 roku. To jest Polska, w której żyję, która została wtedy ukształtowana. Zmiana definicji na to, żeby aktem założycielskim nowej Polski był 10 kwietnia 2010 roku powoduje, że ja startuję do Sejmu. Nie mam wyjścia, mam pistolet przy głowie, a ten pistolet przystawiają mi panowie z PiS”. Oto powód startu Roberta Leszczyńskiego.

 

„Połowę swojego życia przeznaczyłem na zmianę SLD. Moja misja nie udała się. Nie wygrała tam twarz tolerancyjnej partii, ale twarz posła Marka Wikińskiego. Homofobiczna gęba, która w sposób naturalny po moim odejściu została pokazana społeczeństwu polskiemu”. To Robert „Mściciel” Biedroń. - W końcu trafiłem do domu. Do drużyny, której szukałem przez połowę mojego życia – raduje się działacz KPH.

 

A teściowa? A teściowa jako „przykład, że teściowa też może być dobra”.

 

„Bo z nami jest weselej, ruszymy razem w knieje. A w kniejach i dąbrowach przygoda już się chowa”.

 

Chciałoby się rzec, jaki elektorat, tacy kandydaci. A o tym pierwszym najlepiej świadczy nagrany przez reportera Niezaleznej.pl krótki film z Krakowskiego Przedmieścia. - Co to jest kaczyzm? - pyta młodą dziewczynę dziennikarz. - Nie wiem proszę pana, co to jest kaczyzm – odpowiada z rozkosznym uśmiechem. - Tak? A trzyma pani taki napis – ciągnie mężczyzna. - Gdzie? - pyta młoda, wykształcona przedstawicielka RPP. I z nieschodzącym z młodego lica uśmiechem spogląda na to, co ma w rękach. - Dano mi, to trzymam – odpowiada.

 

„My ją znajdziemy sami, my chłopcy z dziewczętami. A wtedy daję słowo, że będzie kolorowo”.

 

maja