Na marginesie artykułu prof. Andrzeja Romanowskiego opublikowanego w 20 numerze tygodnika „Polityka” pt. „ Tajemnice Witolda Pileckiego” oświadczam, iż dla nas członków Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej rtm Pilecki był żołnierzem Polski Podziemnej, który całe swoje życie poświęcił walce o wolność i niepodległość swojego kraju i w tej służbie poniósł ofiarę życia. Nie zmieniają tego faktu nagłaśniane obecnie informacje oparte na ubeckich materiałach, mówiące o jego ewentualnym załamaniu podczas okrutnego śledztwa. Wiadomo nam, że jego najbliżsi współpracownicy tj. Maria Szelągowska i Tadeusz Płużański, nigdy nie wyrażali jakichkolwiek zastrzeżeń co, do postawy rtm Pileckiego i taktyki obrony jaką przyjął po uświadomieniu sobie o wcześniejszym i pełnym rozpracowaniu przez reżim komunistyczny ich niepodległościowej działalności. Nie mamy moralnego prawa osądzać jakiejkolwiek ofiary zbrodniczego systemu.

 Oddzielną sprawą, do której chcę się ustosunkować osobiście, jest moralna ocena postawy autora artykułu, który nagłaśnia sprawę publikacji IPN i jej ewentualnych niedostatków, dopiero w 5 lat po jej ukazaniem się drukiem. Zadaję sobie pytanie: czy motywem jest odbrązowienie postaci bohatera narodowego czy też zdezawuowanie działalności Instytutu Pamięci Narodowej?

Obiektywnie rzecz biorąc tekst Andrzeja Romanowskiego włącza się w łańcuch odnotowywanych ostatnio poczynań krytycznie oceniających patriotyczne postawy żołnierzy Polski Walczącej. Czy to w głośnym filmie „Unsere Mütter, unsere Väter” czy w przedstawieniu bohaterów „Kamieni na szaniec” jako antysemitów i przypisywanie im cech, których nigdy nie posiadali, czy wreszcie w zbrukaniu pamięci Witolda Pileckiego.

 

Tadeusz Filipkowski

Rzecznik prasowy Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej

JW