Tomasz Wandas: Anioł zwiastuje Maryi, że pocznie i porodzi Syna, który będzie Synem Najwyższego. Jak reaguje na te słowa sama zainteresowana?

Agnieszka Woś (Wiceprezes Fundacji Pomocnicy Królowej Różańca Świętego): Patrząc na słowa z Pisma Świętego widzimy, że Anioł najpierw uspokaja Maryję mówiąc: „Nie bój się, Maryjo…” Maryja była młodą dziewczyną, młodą żoną Józefa. Zapewne nie spodziewała się wizyty Anioła, a co dopiero tak wielkiej nowiny od niego. Oto bowiem ma stać się Bramą Zbawienia dla całej ludzkości. Na dalsze słowa Anioła Maryja reaguje już pokojem duszy, zwłaszcza, że słyszy wspaniałe zapewnienie Anioła: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Pełna ufności więc odpowiada: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!”

Co postawa Maryi wnosi w nasze życie? Czego nas Ona uczy?

Postawa Matki Najświętszej uczy nas przede wszystkim zaufania Bogu i pokory. Najpierw pojawia się zaufanie do Tego, który wszystko może i kocha nas, a to rodzi następnie pokorę. W Maryi zaufanie i pokora osiąga najwyższy stan jaki mógł być osiągalny dla człowieka. Zaufanie, pokora prowadzą do zgody na wolę Bożą. Bez tych podwalin – zaufania i pokory nie będziemy potrafili się godzić na Bożą wolę w naszym życiu ani nawet nie będziemy potrafili jej odczytać. Maryja jest dla nas tutaj najlepszym przykładem życia w zgodzie z wolą Bożą.

Jaka jest Maryja do momentu narodzin Jezusa, jak się zachowuje, czego oczekuje od Józefa – opiekuna dziecka?

Na pewno nie był to dla niej łatwy czas, ze względu na środowisko w którym żyła, na swoją sytuację nie zrozumiałą  w ludzki sposób. Ona żyła wielką tajemnicą, którą musiała trzymać dla siebie. Czy czuła się samotna z tą tajemnicą? Tego nie wiemy. Św. Józef na pewno wspierał Maryję, ale też nie było mu łatwo zrozumieć sytuację w której został postawiony – wybrany przez Boga. Musiał to być mąż godny takiego wielkiego wyróżnienia, więc posiadał wiele cnót, które umacniały Maryję w tym czasie. Jak wiele przymiotów posiadał św. Józef wystarczy zobaczyć w litanii do tego wielkiego świętego. 

Czy patrząc na postawę Maryi można powiedzieć, że była ona „gorsza”?

Nie można na Maryję patrzeć przez pryzmat tzw. humanizmu czy praw człowieka itp. Maryja była od początku w zamyśle Boga powołana do roli Matki Zbawiciela i naszej Matki. Posiadała niezliczone cnoty z cnotą pokory niejako na pierwszym planie. Jej „służba” była dla Niej czymś naturalnym co wypływało z Jej powołania. Jako całkowicie oddana Bogu nie mogła nie chcieć Mu służyć, to by było wbrew Jej naturze, doskonałej naturze bo bez grzechu, niepokalanej. Służyła dobrowolnie i z radością, uosabiała bezinteresowną miłość, a miłość realizuje się właśnie w służbie drugiemu człowiekowi. Logika Boga jest inna niż ludzka - na szczęście - i to co małe i słabe, w oczach Boga jest wielkie.

Co mogło sprawić, że to właśnie ją wybrał Bóg na Matkę Jezusa i w ostateczności nas wszystkich?

Dlaczego Maryja? To chyba tajemnica Boga. On ją stworzył, obdarzył  łaską niepokalanego poczęcia, a przez to wyjątkowej przyjaźni z Samym Sobą. Maryja była uświęcona i prowadzona przez Niego i zawsze wybierała to co najdoskonalsze. Można powiedzieć, że była i jest umiłowaną Córką Boga, a przez to została przeznaczona na Matkę Zbawiciela i na naszą Matkę. Nie mogło być drugiej tak doskonałej osoby i tak pięknej duchowo jak Maryja. Możemy tylko dziękować Bogu, że Ją wybrał, oświecał i dał nam za Matkę.

Jaka jest dla nas Maryja? Jakie było by nasze życie bez niej a w jaki sposób je ubogaca? Do czego lub kogo nas prowadzi?

Maryja jest dla nas kochającą Matką. Być może to brzmi banalnie, ale tak właśnie jest. Jest Matką, która kocha, tak jak Bóg jest Ojcem, który kocha. Kocha na 100% bez warunkowo. Nie ma takiej miłości wśród ludzi i ludzkich matek jaką ma dla nas Maryja. Żadna ludzka miłość nawet nie może się równać do tej, którą ma dla nas Maryja. Dlatego niektórym tak trudno przyjąć Maryję, bo nie są w stanie zrozumieć tej tajemnicy i wciąż patrzą na Maryję po ludzku, jak na kobietę – matkę. Tutaj trzeba się wzbić ponad ludzkie myślenie. Mamy przeogromne szczęście, że jako katolicy możemy bez trudu doświadczać tej wielkiej miłości naszej Matki Niebieskiej, możemy oddawać Jej cześć, modlić się do Niej. To nasza wielka nagroda i łaska od Boga. Maryja kocha wszystkich jednakowo, ale nie wszyscy kochają Ją. I nie wszyscy ją znają, nawet jako chrześcijanie. Są przez to pozbawieni wielkiego wsparcia jakie daje już samo poczucie, że nasza Matka nas kocha i troszczy się o nasze sprawy. Ci ludzie są jak sieroty, tęsknią i nie mogą zaznać pocieszenia i pokoju. To zwycięstwo szatana, że oddzielił naszych braci chrześcijan od Matki Bożej, od możności poznania Jej. Dlatego naszą rolą jest modlitwa za tych chrześcijan aby poznali Matkę Boga i przez to dostąpili łaski nawrócenia. Bo Maryja prowadzi nas do Jezusa, do Kościoła Katolickiego. Każdy kto pozna i pokocha Maryję, pokocha również Jezusa i Kościół Katolicki. Tam gdzie Maryja tam jest Kościół, dlatego mówimy o Niej – Matka Kościoła.

Bardzo dziękuję za rozmowę

<<< TYCH KSIĄŻEK NIE MOŻESZ POMINĄĆ ! SPRAWDŹ SAM! >>>